|
issabel.moblo.pl
'Odważna błyskotliwa ciemnooka romantyczka Kobieca pewna siebie lekkomyślna artystka... Duże oczy wygadana ciepła bardzo pierwsza klasa.' po co właściwie ma
|
|
|
'Odważna, błyskotliwa, ciemnooka, romantyczka, Kobieca, pewna siebie, lekkomyślna, artystka... Duże oczy, wygadana, ciepła bardzo, pierwsza klasa.'- po co właściwie masz marzenia ? - wiesz, niejednokrotnie rozpromieniają mi codzienność.
|
|
|
-a co jeśli powiem Ci, że bez Ciebie nie wyobrażam sobie ani jednego dnia.? -pocałuje cie..
|
|
|
-Co mogę dla Ciebie zrobić? -Uważaj, bo poproszę o coś czego nie zdołasz mi dać -Nie wiesz ile dla mnie zrobiłeś, proś o co zechcesz. Obiecuję spełnić prośbę. -Obiecujesz, a nie wiesz co... -Powiedz, co mam zrobić? -Podaruj mi jeden dzień swojego życia.
|
|
|
-Kubusiu? -Tak, prosiaczku? -Przepraszam... -Ale za co? -Za to że miłość do Ciebie w moim serduszku jest taka mała jak ja.
|
|
|
- I co podpowiada ci twoje serce? - Nie wiem. - Może - stwierdziła łagodnie mama - zbyt gorliwie starasz się je usłyszeć.
|
|
|
- bądź. - po co. - bo życie mnie przeraża. bo boje się samotności..? bo..? gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko.. bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra .. bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są spokojniejsza.. bardziej rzeczywiste i poukładane ..
|
|
|
Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna. Chciała go mieć tylko dla siebie. Chciała, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czuła, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie.
.R.
|
|
|
-woogóle ty jesteś jakaś dziwna. -Dziękuję. -wredna i niemiła. -zapomniałaś o podła. właśnie,jeszcze podła.
|
|
|
`a wieczorem ..zawsze czyta tego samego smsa którego dostala 3 miesiące wcześniej, 'dobranoc kochanie ; *** jesteś dla mnie wszystkim'
|
|
|
- Wiesz kochanie, mam takie dziwne przeczucie... - Jakie przeczucie ? - Że powinniśmy zapamiętać ten moment. że będzie to moment, który będziemy opowiadać naszym wnukom. - Co masz na myśli ? - Wyjdziesz za mnie ?
|
|
|
.bo jesteś jak moja prywatna odmiana heroiny.
|
|
|
Położyła swoją dłoń na miejscu, gdzie powinno leżeć serce. biło, wolno i nieodwołalnie mimo jej próśb. kiedyś kochała życie, była radosna.. ale co ma teraz począć, skoro cząstka tego życia odeszła.. zbyt duża, by mogła to teraz znieść. wmawiała sobie, że będzie lepiej.
|
|
|
|