|
iskiereczk_aa.moblo.pl
podobasz mi się z każdym dniem ciutkę bardziej. Jesteś moją paranoją. ! A x3
|
|
|
` podobasz mi się,z każdym dniem ciutkę bardziej. ^^
Jesteś moją paranoją. !; *****
A x3
|
|
|
potrafiła przesiedzieć pół dnia na parapecie i wpatrywać się w ludzi, którzy przechodzili ulicą . wyszukiwała tego jedynego ... lecz kiedy zaszło słońce, nastąpiła noc - na drogach nikogo nie było . ale ona się nie poddawała, czekała i czekała .
|
|
|
` Najpierw zrezygnowała z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiała się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestała się śmiać. Jej uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
|
` Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu.. zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu.
|
|
|
` spojrzała w lustro, po czym odwróciła twarz . - zobaczyła tam jego .. spojrzała drugi raz w lustro i kolejny raz odwróciła lecz go już tam nie było ... - zwidy miała od samego początku , a zarazem końca związku .
|
|
|
Najbardziej lubiła siadać na schodku, i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała, ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz myślała o tym, jak przecudownie by było, gdybyś był obok...
|
|
|
jej obojętny ton głosu doprowadza go do szału. on nie lubi być ignorowany. cały czas w centrum uwagi, co mu właściwie odpowiada. w teatrze życia na scenie, jako jeden z głównych bohaterów, a ona preferuje ostatnie miejsca na widowni. jest jak krytyk, który po zakończonym spektaklu nigdy nie bije braw, tylko wytyka choćby najdrobniejsze błędy.
|
|
|
'Ulica była brudna, chodnik nieco zimny. A ona była zbyt smutna, by zwracać uwagę gdzie płacze.'
|
|
|
'Po jego odejściu miesiącami przesiadywała w domu, analizując jego rozliczne wady i liczniejsze mankamenty ich związku. Ale co rano budziła się z myślą o Nim i wiedziała, że gdyby zadzwonił, bez chwili wahania pobiegłaby na spotkanie.'
|
|
|
Spojrzała na niego smutnymi oczami , przepełnionymi miłością .
on patrzył , ale nie widział tego jak ona cierpi .
nie zauważył podpuchniętych oczu od płaczu , wystających zużytych chusteczek z kieszeni i ciągłego zaciągania się nosem ..
a może on nie chciał tego dostrzec ? może nie chciał pytać co się stało bo dobrze wiedział , że chodzi o Niego .
Nie chciał się tłumaczyć dlaczego zostawił , zranił i skrzywdził .
Spuścił głowe i odwracając się na jednej nodze odszedł .
.. Pewnie było mu wstyd ...
|
|
|
nie chciala od niego nic prócz bycia przy nim ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił!
|
|
|
Już krew z nich wycieka! Tak mocno wbijasz pomalowane na czerwono paznokcie w skórę Tak długo z taką nienawiścią. Dziewuszko, daj sobie spokój Dziewczyno weź już nie walcz, bo musisz się z tym pogodzić, nie ma o co.
|
|
|
|