| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                     
	
		
													
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| tylko skrzypce zszywają me rany, hm to dziwne ale czuję spokój i szczęście |  |  
	                   
	                    
             
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| wszystko takie na granicy zabawy, fałszu i pustki, tylko gdy z Tobą rozmawiam czuję się prawdziwy |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| i nie można normalnie się spotkać wyżalić i pogodzić, to takie trudne |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| zresztą nie mam poczucia  winy , za co mam mieć poczucie winy? za to że wkurwiłem się albo z zazdrosći albo Twojej gierki? za to że byłem zazdrosny bo to niezależne od siebie i nie mogłaś powiedzieć kolesiom którzy dwuznacznie się odzywali po prostu spierdalaj? za to? swoich zasad nie złamałem, nie okłamałem nie zdradziłem i byłem zawsze szczery do bólu, za szczerość mam czuć się winny?  Nie lepiej ukrywać emocje i być apatyczny |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| nie zwalam winy, tylko sobie ubzdurałaś coś, jak ja parę rzeczy i tak wyszło |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| akceptacja drugiej osoby tu tkwi haczyk,a raczej jej brak, martwiłem się i denerwowałem, dalej myślisz pewnie że nie chciałem jechać na koncert itd,  nie wiesz co ja myślałem |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| dalej złość. Myślisz że nic nie znaczyłaś dla mnie? bo nie rozumiem, szacunek dla samej siebie? to ciekawe co ja Ci takiego zrobiłem że go nie miałaś. Zazdrość i moje emocje ważniejsze? nie sądzę. Po co chciałaś sprawdzać czy się nie zdenerwuję jak powiesz mi że sobie jedziesz. Ogarnij się. Naprawdę, ale dla samej siebie, nie dla mnie. I nie próbuj argumentować, bo mam kontrargumenty. Żalu do Ciebie nie mam, jedynie przykro mi. Cholernie przykro. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| alegoria, kiedy ja jestem silny Ty jesteś słaba, więc Ci jeszcze raz powtórzę, Twoje życie, Twój wybór, podjęty w złości i cierpieniu. A co u mnie? Ogólnie spoko. Łapie zlecenia, obrabiam i piję. Nie lubię jednak zasypiać, bo Ty mi się śnisz. Piękne sny, lecz w końcu zawsze trzeba się obudzić. Czasami też widzę Twój uśmiech. Taki szczery, piękny, lecz wiem że go nie zobaczę. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| będę tym kim za kogo mnie uważasz, będzie Ci łatwiej... |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| kurwa mać, upadłem, znowu maska na twarzy |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| i ja nie mam szacunku do Ciebie? nie mam?!!! zerwałaś ze mną z taką łatwością przez telefon gadając z jakimś frajerem na skype, ktory pewnie wmówił Ci że Cię okłamałem. Ja jebie |  |  
	                   
	                    |  |