|
imagiinacion.moblo.pl
zabawa czyimiś uczuciami to droga rozrywka wkrótce przyjdzie ci za nią zapłacić.
|
|
|
zabawa czyimiś uczuciami, to droga rozrywka, wkrótce przyjdzie ci za nią zapłacić.
|
|
|
-- kocham cie, jak cholera! --a jak kocha cholera?
|
|
|
wyprałam moje uczucie do ciebie, teraz wisi, suszy się na balkonie.
|
|
|
bo moją najważniejszą zasadą było stwierdzenie, iż miłość jest lekarstwem na wszelkie zło, a twoją, że ciało rzucone na łoże, traci na oporze. tak więc sam widzisz, ten związek permanentnie i kategorycznie nie miał szans.
|
|
|
gdy umówiliśmy się na korepetycje, u ciebie w domu, nie przewidziałam, że korepetytorem będziesz ty, nie ja, a zamiast historii, będziemy uczyć się biologi, w dodatku anatomii człowieka, połączonej z fizycznymi zasadami naporu ciała, na ciało.
|
|
|
jedyne co ona ma w sobie, a czego ja nie mam, to wrodzony instynkt, do rozłożenia nóg, przed tobą, kiedy tylko masz na to ochotę.
|
|
|
jej desperacja osiągnęła taki stan, że gdyby biorąc ją za rękę, do męskiej ubikacji i wkładając rękę, pod ubrania, kazał je jej ściągać, zgodziła by się. nie, nie dlatego, że jest dzi_wką, czy też nie ma do siebie szacunku. dlatego, że za mocno go kochała. o wiele za mocno.
|
|
|
miłość, to nieuleczalna choroba. a ja nie chce być śmiertelnie chora.
|
|
|
już nie satysfakcjonuje mnie, ta codzienna imitacja radości, udawanie przed tobą, że świetnie mi się wiedzie, tym samym raniąc ciebie, też nie daje mi już radości. a więc wróć, ja przyjmę cię z otwartymi ramionami. możesz być, ja się nie pogniewam.
|
|
|
gdy rozdrapujemy rany, krew ponownie zaczyna płynąć. wiesz, co mam na myśli? twoje bezsensowne powroty.
|
|
|
bo przez ten burdel, potocznie zwany życiem, trzeba przejść z godnością i podniesioną głową.
|
|
|
dobre serce z czasem wyparowało, tak samo, jak paruje gorąca czekolada, o chłodnym poranku.
|
|
|
|