|
iloveyoux3.moblo.pl
Nie podoba mi się twój uśmiech. Już lecę go zmienić kurwa wiesz?
|
|
|
- Nie podoba mi się twój uśmiech. - Już lecę go zmienić kurwa, wiesz?
|
|
|
Kochanie, jesteś? - Jeszcze jestem, ale wybacz jak odejdę. - Co ty mówisz? - No mówię żebyś mi wybaczyła jak odejdę, bo chyba nie jesteś szczęśliwa ze mną, może chcesz większego szczęścia. Wiem że zadaje Ci dużo ran, ale ja Cię kocham i miłość bez ran, to nie prawdziwa miłość. Przecież nie może być miłość taka łatwa, musi być trochę trudności, starań. - Ale ja jestem z Tobą cholernie szczęśliwa, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo Cię kocham i jak bardzo bym płakała, jakbyś odszedł. Dopiero wtedy byś mi zadał największą ranę.
|
|
|
Urodziłaś się dziwką, skończysz w burdelu. Urodziłaś się kopią, skończysz kserem.
|
|
|
Słabo mnie słyszysz, słabo mnie widzisz, słabo się uśmiechasz, słabo mnie przytulasz, słabo mnie kochasz.
|
|
|
Nie zmienie się, nawet jeślibym miała dostać długi pocałunek od Niego. Nie, ja jestem taka jaka się urodziłam i taka pozostanę. Nikt mnie nie zmieni, nic mnie nie przełamie i nikt mnie nie skopiuje.
|
|
|
Zamiast już Cię nie kocham, napisała sto razy na kartce " Nie oddam Ci Go nigdy.. " Na samym dole napisała " pomimo tego że on jest już twój " .
|
|
|
Wiesz co jest najgorsze? To że pozwoliłam mu odejść. Wcale nie chciałam żeby odchodził, ale on powiedział że mi będzie lepiej. Jakbym miała szanse na spotkanie, na jedną rozmowę. Ale nie, nie ma nic. On odszedł ode mnie, nawet się nie pożegnał. Jest teraz szczęśliwy, a ja? Ja się zwijam z bólu, bo serce mi już wysiada.
|
|
|
Siedziała na szkolnym parapecie, obserwowała co się dookoła niej dzieje. Nie miała siły się wygłupiać ze swoimi kumplami, siedziała spokojnie z liptonem w ręce, ze słuchawkami w uszach. Jak nigdy, siedziała sama. Dziesięć minut przed dzwonkiem, podszedł do niej jej chłopak. Powiedział jej że nie ma sensu, żeby byli razem. Wzrok przygarnęła na buty, ze łzami w oczach krzyknęła ' idź stąd, bo zaraz Ci coś zrobię ' . Odwrócił się, zawołał swoich kumpli i specjalnie stanął koło niej, pytając się ich czy mają fajke. Oni milczeli, ona odpowiedziała ' ja mam, weź sobie z plecaka '. Wiedziała że nie weznie, powiedziała to specjalnie. Jego kumple popatrzyli się na niego wrednym wzrokiem, jeden podszedł i zaczął się do niego rzucać. Ona nie wiedząc co robić, podeszła do nich żeby mu dokopać powiedziała 'zostawcie go, przecież to że go zbijecie nie da mu rozumu, szmaciarz szuka dziwek, a ja nią nie jestem, musi szukać w swoim burdelu. '
|
|
|
Było ciemno. Bała się wracać sama do domu, ale głupio jej było go prosić żeby ją odprowadził. Miał ciężki dzień, zrozumiała. Powiedziała że musi iść, bo nie chce sama wracać po nocach. On złapał ją za rękę mówiąc 'nigdzie nie pójdziesz, taksówka już jedzie, a ja tylko wezmę kurtkę'. Zawsze wiedział kiedy ma jej pomóc.
|
|
|
|