Było ciemno. Bała się wracać sama do domu, ale głupio jej było go prosić żeby ją odprowadził. Miał ciężki dzień, zrozumiała. Powiedziała że musi iść, bo nie chce sama wracać po nocach. On złapał ją za rękę mówiąc 'nigdzie nie pójdziesz, taksówka już jedzie, a ja tylko wezmę kurtkę'. Zawsze wiedział kiedy ma jej pomóc.
|