|
i-co-ty-dajesz.moblo.pl
lecz choć się nigdy nigdzie połączyć nie mamy zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy jak dwa smutne słowiki co się wabią płaczem.
|
|
|
lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy, zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy jak dwa smutne słowiki, co się wabią płaczem.
|
|
|
rozłączenie- lecz jedno o drugim pamięta
|
|
|
kiedyś to takie zaszyfrowane nigdy...
|
|
|
-a co chcesz na gwazdkę mała? -jego. -on nie wróci, może książkę? - żadna głupia książka go nie zastapi...
|
|
|
cierpiąc siedziała na parapecie, wpatrując się w okno. do dziś nikt nie wie co się z nia stało.
|
|
|
-jak bardzo ci na nim zależy? -za bardzo- odszepnęłam.
|
|
|
tesknie za toba. moze to wydaje sie takie latwe przywyknac i zyc z ta tesknota. ale ja nie umiem. nie wyobrazalam sobie jak to bedzie bez ciebie. bez tych wszystkich wspolnych chwil, spacerow. nie wiedzialam jak przezyje bez tego delikatnego takiego jedynego dotyku twoich rak. nie wiedzialam jak poradze sobie bez bliskosci twoich ust. tak duzo zmieniles w moim zyciu. nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. a teraz juz wiem ze bez ciebie z niczym sobie nie radze i pomalu umieram bez tego wszystkiego. umieram bez ciebie.
|
|
|
wsłuchując się w piosenki piha, siedzę pośród czterech ścian z papierosem w ustach, wspominając dzień w którym widziałam cię po raz ostatni.
|
|
|
i obiecaj, że już nigdy mnie nie zostawisz...
|
|
|
kiedy wyjechałeś tak bardzo to odczuła. wiesz? na początku nie mogła zasnąć bez twojego dobranoc. ale przyzwyczaiła się... przyzwyczaiła się do pustki jaką jest życie bez ciebie. i wiesz? czasem czyta wiadomości od ciebie. bardzo to lubi. czuje się wtedy tak dobrze. myśli o tobie. czuje twoją obecność...
|
|
|
przechodząc obok bloku nadal spoglądam w okno twojego pokoju choć wiem, że cię tam nie ma...
|
|
|
|