|
hoyden.moblo.pl
To było w przeliczeniu na czas nastolatków wieki temu.Ale ciągle pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj.Jakbym zupełnie wczoraj nie mogła opanować łez gdy dowiedziałam
|
|
|
To było w przeliczeniu na czas nastolatków wieki temu.Ale ciągle pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj.Jakbym zupełnie wczoraj nie mogła opanować łez gdy dowiedziałam się ,że zostawiasz mnie. Jakbym wczoraj poczuła to zderzenie się z górą lodową.I ból..Ten straszny ból,który momentami był tak silny,że zdawało się mi,że zaraz rozsadzi mi serce. Wydawać mogłoby się,że najgorszy czas minął.I blizny po szczęściu powinny już stawać się coraz bledsze.Dlaczego więc gdy pomyślę o Tobie robi mi się na sercu tak bardzo ciężko i mam wrażenie,że już dłużej nie dam rady dźwigać tego ciężaru.Cały ten bagaż wspomnień o Tobie jest zbyt duży na moje siły/hoyden
|
|
|
Która drogą bym nie poszła,zawsze na jej końcu widzę twoją twarz.Uśmiechnięta,pełną miłości. Przypomina mi bez ustanku,że to Ciebie chciałabym trzymać za rękę,że to z Tobą mogłam kiedyś przenosić góry.I,że to tylko z Tobą byłam tak naprawdę szczęśliwa.Chciałabym zgubić Cię gdzieś po drodze,bo bardzo utrudniasz mi ułożenie sobie życia na nowo. Nigdy nie pomyślałabym,że kiedyś będziesz przeszkodą do szczęścia/hoyden
|
|
|
Ta miłość wraca do mnie jak bumerang.Im bardziej ją odpycham tym bardziej jej chcę i potrzebuję/hoyden
|
|
|
Nie jest łatwo.Ale stromość góry po której się wspinam widocznie zmalała.Tłumaczę to tym,że pomału znów uczę się bycia sama ze sobą.W dużej mierze to też zasługa czasu.Rany,które mi zadałeś zdają się goić. A wiecznie zapuchnięte oczy od płaczu już niedługo będą tylko przeszłością/hoyden
|
|
|
Zdarza się.Wciąż jeszcze mi się zdarza zatęsknić za przeszłością.Przewrócić krzesło w szkole,bo właśnie zobaczyłam Cię z nową dziewczyną.I tłumaczyć to swoją nieuwagą.Zdarza mi się iść przez uśpione miasto i przekrzykiwać własne myśli.Gdy za bardzo mi ciąży w nich twoja obecność.Ale już jest lepiej. Nie sprowadzam całego swojego świata do twojej osoby.I najważniejsze.Uśmiecham się.Znów się uśmiecham./hoyden
|
|
|
Czuję jak ból pomału odpuszcza mojemu sercu.Prześladowca wyciągnął rękę na zgodę. Wybaczyłam mu wszystkie przepłakane dni i noce z jego powodu.Przyjęłam przeprosiny.Powiedział mi ,że osobiście nic do mnie nie miał tylko działał na twoje zlecenie. Tak to nie była jego wina,że zadomowił się w moim sercu.Zrobił to zgodnie z prawem.Bo to Ty wykupiłeś mu tam mieszkanie odchodząc bez słowa wyjaśnienia.Na szczęście nie masz już mocy zranienia mnie.Już Cię nie chcę.Już Cię nie kocham/hoyden
|
|
|
Co tak na prawdę znajduje się pomiędzy miłością a nienawiścią? Dokąd zmierzają sny zaraz po naszym przebudzeniu? Czy istnieje granica pomiędzy marzeniami,a rzeczywistością? I jak dalej żyć gdy nie pozostaje nam nic,nawet ta pieprzona nadzieja? Masa pytań.I brak odpowiedzi.Tak jak nigdy nie znajdę odpowiedzi na to dlaczego tak bardzo pokochałam jednocześnie się przed tym wzbraniając/hoyden
|
|
|
hoyden dodano: 25 kwietnia 2012 |
|
Zrozumieć.. Pogodzić się.. Pozbyć się żalu. Tylko tego ostatnio chcę. Nie pragnę już jego powrotu. Byłoby dobrze gdyby nie pokazywał mi się, gdybym nie słyszała jego głosu. Nie jestem pewna czy na sam jego dźwięk nie zmieniłabym zdania. Muszę trzymać się w bezpiecznej odległości.Wiem,że jego powrót bolałby nie mniej niż odejście.To byłoby jak włożenie palca w ogień.Bezsensowne i niewątpliwie bolesne./hoyden
|
|
|
hoyden dodano: 25 kwietnia 2012 |
|
Namieszałeś mi w życiu konkretnie. Od zawsze wiedziałam, że jesteś bałaganiarzem. W twoim domu wszyscy narzekali na twoją niechęć do sprzątania i wstręt do odkurzacza i ściereczki do kurzu.
W moim pokoju papierki po zjedzonych przez Ciebie cukierkach znajdowały się w różnych dziwnych miejscach. Ale tym razem przeszedłeś samego siebie. Zrobiłeś w moim sercu istne tsunami. Nawet nie wiesz o ile łatwiej żyło mi się zanim zdecydowałeś się mnie zranić. Muszę posprzątać po Tobie. Pozbyć się z serca widocznych śladów twojej obecności, zamieść kawałki serca które pękło po twoim odejściu. I jakoś je posklejać. Jak wazon, który zbiłeś przez nieuwagę kiedy łaskotałeś mnie niemiłosiernie. Tylko, że on nie miał uczuć w przeciwieństwie do mojego serca. Otóż z sercem to nie takie proste. Uparło się,że nadal musi Cię kochać. Wbrew mi i przeciw sobie.Nieświadome tego jak wielką krzywdę nam wyrządza/hoyden
|
|
|
hoyden dodano: 25 kwietnia 2012 |
|
Ile razy próbowałam przezwyciężyć swój nawyk? Chyba z milion razy. Mówiłam,że to koniec z Tobą. Że będę umiała opanować przyśpieszone bicie serca i gdzieś w tłumie przechodniów nie obejrzę się nawet gdy zobaczę taką samą bluzę jaką ty nosiłeś.Będę podchodziła do tego z chłodem i opanowaniem. Przecież taką bluzę nosi wielu mężczyzn w mieście.Nie muszę się odwracać i szukać Cię wzrokiem. Wybrałeś wolność teraz ja musze wybierać tak codziennie. Wybierać pomiędzy chęcią zobaczenia Cię a pragnieniem nie oglądania Cię już nigdy więcej./hoyden
|
|
|
hoyden dodano: 22 kwietnia 2012 |
|
Wspomnienia są naszą wspólną własnością.Tyle razy nie dawały mi zasnąć.Gdy byłam pewna,że udało mi się szczelnie je ukryć w najciemniejszym zakamarku swojego serca,przypominały o swoim istnieniu.Wydawało im się chyba,że są silniejsze od człowieka,więc działały na własny rachunek.I miały racje.Były silniejsze ode mnie.Bo gdyby tak nie było już dawno uporałabym się z przeszłością i znalazła sposób by uśmierzyć ból złamanego serca.Ale człowiek jest tylko człowiekiem.Możemy zdobywać szczyty,przepłynąć cały świat,ale w żaden sposób nie zdołamy zabić w sobie uczuć /hoyden
|
|
|
hoyden dodano: 20 kwietnia 2012 |
|
-Znajdę sposób by wrócić jak najszybciej do Ciebie.Będę tęsknił za Tobą w każdej minucie,z każdym uderzeniem serducha.Spełnię tylko swoje marzenia.Potrzebuję roku.A później nie wypuszczę Cię już ze swoich ramion.Kocham Cię Mała- powiedział.Stali tak na lotnisku,nie mogąc znaleźć słów,by wyrazić jak bardzo boli ich to rozstanie -Też Cię kocham- odpowiedziała do wylatującego już samolotu Nie chciała by wyjeżdżał.Ale kochać to także umieć się rozstać.Nie chciała się smucić,gdy on cieszył się z tego kontraktu.Wiedziała,że to dla niego szansa.A gdy się kogoś kocha chce się jego szczęścia nawet wbrew swojemu. Wróciła do domu i położyła się spać. Rano obudził ją dzwonek do drzwi. Zaniemówiła gdy zobaczyła go w drzwiach -Wsiadłem w pierwszy możliwy samolot.Nie wytrzymam tam bez Ciebie. Moje miejsce jest przy Tobie-wyznał -Stracisz ten kontrakt.A twoje marzenia?One na Ciebie nie poczekają.-zapytała ze łzami w oczach -Spełniłaś je sama sobą-wyszeptał/hoyden
|
|
|
|