|
zdarzyła mi się miłość, miłość jak z filmu, prawdziwa, idealna, szczera. taka w której niczego mi nie brakuje. taka dzięki której znów oddycham. spotkała mnie miłość jak z marzeń, mnie, tą która wątpiła już w wszystko... w życiu wszystko jest możliwe.
|
|
|
to tak jakby przez kilka lat marzyłam o cudzie i ten cud nagle, pewnego dnia się spełnił. czasem jeszcze budzę się rano i zastanawiam się czy to prawda. On jest moim cudem.
|
|
|
chciałabym aby ktoś dał mi gwarancję że wyjdzie. że się nie spieprzy jak wszystko inne. że zawsze będę miała Go przy sobie. że nie odejdzie, nie zrani, nie zostawi. jednak w życiu nikt nie może nam dać takiej gwarancji, w życiu trzeba ryzykować i walczyć o swoje.
|
|
|
czego najbardziej się teraz boję? boję się, że któregoś dnia otworzę oczy i uświadomię sobie, że się skończyło. że nie ma już nas. że nie mam Go.. tego boję się najbardziej.
|
|
|
kocham tak, że ciągle mi Go mało. minute po spotkaniu tęsknie za Nim. każdy dzień bez Niego jest szary. nie wystarczają mi smsy i rozmowy przez telefon. potrzebuję czuć Jego bicie serca, potrzebuję Jego dotyku. jestem jak jakiś narkoman na głodzie. i z każdym dniem uzależniam się bardziej, z każdym dniem ten głód staje sie mocniejszy. i boję się, że to mnie zniszczy. że nie będę mogła funkcjonować bez Jego obecności. chcę Go przy sobie. zasypiać przy Nim. budzić się przy Nim. jeść z Nim śniadania, obiady, kolacje. chcę budzić Go w środku nocy i opowiadać totalne bzdury. chcę móc Go dotykać, czuć Jego ciepło. i to chore, bo jestem zła na cały świat, że nie mogę Go mieć codziennie przy sobie. jestem zła na siebie , na Niego, na życie.
|
|
|
pamiętam chwilę kiedy Go zobaczyłam po raz pierwszy w życiu. godzine po poznaniu chwycił po raz pierwszy moją dłoń i nie puszcza do dziś. nie przypuszczałam wtedy, że Go pokocham. że będziemy dla siebie cześcią życia. pamiętam wszystko dokładnie. pierwsze chwile. pierwszy pocałunek. pierwsze spotkania. spojrzenia. nikt nigdy na mnie tak nie patrzył jak On. a najpiękniejsze jest to, że mimo upływu tygodni Jego spojrzenie się nie zmienia. pamiętam jak próbowałam się wykręcić z pierwszego umówionego spotkania a On nie dając mi wyboru przejechał ponad 20 kilometrów i stał pod moim domem i przez kolejne tygodnie równie mocno o mnie walczył. udało mu się. po 3 miesiącach otworzyłam moje serce. pozwoliłam sobie na uczucia, których się boję. nie wiem już jak mogłam żyć zanim się pojawił w moim życiu. oddycham dzięki Niemu. jednak czasami się gubię, boję, uciekam.. boję się miłości, bo jest tak silna, że może zniszczyć człowieka.
|
|
|
pragnę Go. pragnę z Nim robić rzeczy, których nie wyobrażam sobie robić z innymi. jestem cała Jego. sercem i ciałem. pragnę Go. chce być jak najbliżej się da. chce połączenia dusz i ciał. coś takiego spotyka nas chyba tylko raz w życiu.
|
|
|
nie wiem czy kiedyś odejdzie, czy mnie zrani, zostawi, ale wiem jedno, pojawił się w moim życiu by nauczyć mnie kochać, nauczyć na nowo otworzyć serce, otworzyć się na świat, pokazać mi że mimo wszystko warto czekać, dał mi tyle dobroci i miłości jak nikt inny. jest moim lekiem na przeszłość, jest okładem na moje rozszarpane serce i choć czasem moje serce ciągle jeszcze krwawi wiem, że dzięki niemu zaczęło znów bić.
|
|
|
przeszłość mnie niszczy. tak bardzo się boję ponownego cierpienia, że buduję wokół siebie mur, a on waląc w ten mur kolejny już raz nie ma sił walczyć dalej. straszne uczucie, kiedy przeszłość niszczy twoje życie.
|
|
|
co ze mną będzie kiedy on odejdzie z mojego życia? nie wiem. chyba przestanę istnieć.
|
|
|
miłość powinna dodawać sił i skrzydeł, a ja dziś siedzę cała zapłakana i czuję się beznadziejna, gorsza, bez wartości. nie powinno tak być, jednak nie mam sił by odejść.
|
|
|
chciałabym usłyszeć że mnie kocha i że nie ma zamiaru mnie zranić . nie mam sił walczyć, szarpać się i wylewać łez z niepewności co z nami będzie.
|
|
|
|