|
fiziovax3.moblo.pl
:
|
|
|
Moje wargi delikatnie poszybowały do przodu, by powitać smak Twoich.. Ostrożnie odsunąłeś moja usta. -To się nie uda - Ale... - Przepraszam- oparłeś czoło o moją pierś, A ja wplotłam ręce w kieszenie Twoich jeansów. Precyzyjnie pokryłam całą powierzchnię dziury w spodniach. Podniosłeś wzrok i w ciszy mi się przyglądałeś. Ten bezruch to jak pustka w środku, nic... Zbliżyłam swój nos do Twojej skóry i lekko pocierając, próbowałam Cię ożywić... Podniosłeś moją dłoń i położyłeś na kolanie - To koniec...
|
|
|
Przykre. Tak patrzeć na dziewczynę, której właśnie pęka serce. Na dodatek patrze w lustro...
|
|
|
chciałabym usunąć cały ten pierdolony miłosny mętlik z mojej głowy.
|
|
|
A na rulonie papierosa napiszę Twe imię. Dwa uzależnienia w jednym pakiecie.
|
|
|
Pamiętasz.? ''inni mogą nam tylko zazdrościć.'' Inni.? Teraz z tej zazdrości chcą nas rozłączyć... ;(
|
|
|
I mimo, ze złamałeś mi serce jesteś jedynym mężczyzną w moim życiu dla którego zrobiłabym, wszystko, mimo że przez ciebie uroniłam już ocean łez .. nie potrafię przestać cię kochać. Mimo, ze ciągle ranisz.. jesteś jedyny .
|
|
|
i jak ostatnia frustratka próbuję wciąż na nowo i na nowo.nie potrafię pozbyć się nadziei, że za setnym razem może mi się udać.to tak jak z piciem zimnego kakao.pijesz i pijesz z nadzieją, że za którymś z kolei razem poparzysz swoje spierzchnięte usta.niewykonalne. ale nadzieja bierze górę.
|
|
|
I keep telling myself it's all right even though I cry. Wciąż powtarzam sobie, że wszystko jest w porządku nawet jeśli płacze.
|
|
|
Prawda jest taka, że miłość w dzisiejszych czasach nie istnieję. Są tylko mocniejsze bicia serca, motylki w brzuchu, dreszcze, ale miłości nie ma.
|
|
|
trzymała na kolanach, jego głowę.
potrząsała nim, pełna amoku trzymając za ramiona.
w myślach, błagała Boga o litość.
- nie możesz mi tego, zrobić nie możesz, rozumiesz?! - krzyczała.
wołała, prosząc o pomoc.
jej krzyki, były znikome. ulica pusta, zero przechodniów.
koszulkę miała całą w jego krwi.
próbując złapać oddech, wpatrywała się w jego tęczówki zachodzące mgłą.
- nie rób mi tego! - krzyczała.
jej czarne od tuszu łzy, kapały na jego zakrwawioną koszulę.
nasłuchiwała jego ustającego tętna, tracąc nadzieję.
pochyliła się nad nim i cała rozhisteryzowana, patrzyła na jego zamykające się powieki.
- przepraszam. - wyszeptał resztkami sił.
straciła go.
bezpowrotnie.
|
|
|
Żaden mężczyzna nie miał tak mało czasu i nie dał mi tak wiele.
|
|
|
|