|
faustodajny.moblo.pl
Prince przypomina różę. Gdybym wiedział o jej kolcach może nigdy bym się do niego nie zbliżył ale teraz kiedy już ją zerwałem kiedy powąchałem jej płatki... porzu
|
|
|
"Prince przypomina różę. Gdybym wiedział o jej kolcach, może nigdy bym się do niego nie zbliżył, ale teraz kiedy już ją zerwałem, kiedy powąchałem jej płatki... porzucenie jej teraz pozostawiłoby moje serce rozdarte o wiele gorszymi ranami, niż te, którymi poranione są moje dłonie. Ja po prostu nie mogę już jej puścić."
|
|
|
"Jest mój – powiedziała.
Był mój, jeszcze zanim go zobaczyłam. Będzie mój na zawsze."
|
|
|
"Trzeba być bardzo pijanym, żeby móc tak pisać. Ale mówię Ci - gdybym miał gwarancję, że będę z Tobą chociaż rok, a potem mnie zabiją - przyjechałbym do Ciebie. Nie ma, nie było - okazuje się - nic ważniejszego od Ciebie."
|
|
|
"Nie umiem, nienawidzę się rozstawać. Z nikim i z niczym, co niechcący pokochałem."
|
|
|
"Ale na tym zasranym świecie wszystko, co dobre, jest albo na receptę, albo wyprzedane, albo osiąga taką cenę, że trzeba zapłacić duszą, żeby poczuć smak."
|
|
|
"Ty spierdoliłeś sprawę. Gruntownie. Dokumentalnie. Na całej linii. Idź do niej. Biegnij za nią. Znajdź ją, złap, przyciśnij do siebie."
|
|
|
"Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce."
|
|
|
"Jeśli kiedyś stracimy się z oczu, stój w miejscu, tam gdzie jesteś, a wtedy ja cię znajdę, bo jeśli się zgubimy i oboje zaczniemy się szukać, miniemy się w tłumie i nigdy nie odnajdziemy."
|
|
|
"(...) kiedy zaczynała się wymykać sama sobie, musiałem ją trzymać mocno, chronić musiałem, bo w tych okresach mogła się poobijać o powietrze..."
|
|
|
"Drżącymi ustami całował moje ciało. W zupełnej ciszy i gęstniejącym mroku. Kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze, milimetr po milimetrze. Ustami czynił mnie swoją. A potem, tymi samymi ustami, opowiadał mi o miłości. O tym, że nie potrzeba mi skrzydeł, bym mogła latać. I o tym, że nie potrzeba płomieni, bym mogła płonąć. Tamtymi pocałunkami odbierał mi oddech, dając życie."
|
|
|
"Ciepły prysznic, zimne powietrze, jej dłonie. Są sposoby na ciało, są sposoby na ducha. Ona jest sposobem na mnie. Nareszcie."
|
|
|
"Bo tego jej było trzeba: wyrzygać duszę."
|
|
|
|