 |
everything-what-i-want.moblo.pl
owszem mogłaś. Przecież ty lubisz jak chłopak podrywa na chama albo używa dziewczyny jako katapulty.
|
|
 |
Tak bardzo chciałabym, abyś miała rację.. po raz kolejny. Pragnę, aby twoje słowa się sprawdziły. Modlę się właśnie o to. Kiedy mówisz, że po raz kolejny sie na mnie patrzył - nie znajdziesz czowieka szczęśliwszego odemnie. Kiedy sugerujesz, że on spowrotem się we mnie zakochał ledwo powstrzymuję łzy nadzieji. Do pełnego, zajebistego szczęścia brakuje mi tylko jego odpowiedzi.
|
|
 |
C.D. Jest dla mnie tak samo ważne jak zdanie, które wypowiedział Edward opuszczając Bellę. "Będzie tak jakbyśmy sie nigdy nie poznali". Tylko nasza historia nie skończy się happy end'em. Nasza opowieść zakończyła się jeszcze zanim się rozpoczęła. M. jesteśy w drugiej klasie, a jak na razie on jest boskim ciachem... i pięknieje z dnia na dzień.
|
|
 |
A wszystko zaczęło się od niewinnego zdania "-On w trzeciej klasie będzie boski". Kiedy mówiąc to wskazałaś na pryszczatego blondynka ściętego na jeża wybuchnęłam śmiechem. Ty zrobiłaś zmieszną minę i powiedziałaś "-Ale on mi się podoba". Następne teksty były rozbrajające. "-Ma nogi jak jelonek", "-Ma śliczne oczy... co z tego, że nie wiem jaki mają kolor, są boskie". Słuchałam tych komentarzy z pobłażaniem, pozwalałam robić sobie siniaki kiedy miałaś odpał, bo popatrzył na Ciebie. W końcu uświadomiłam sobie, że i ja coś do niego czuję. Potem wydarzenia zlewają się w jedną całość, twoja rozpacz kiedy wybrał mnie, moja pierwsza rozmowa z nim sam na sam i zdanie "Mi już przeszło." Ono zostawiło w moim sercu nieuleczalną bliznę. C.D.N.
|
|
 |
Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego zakochałam się akurat w Tobie. W myślącym tylko o sobie, do bólu przegiętym, narcystycznym dupku, który na wszystkich patrzy z góry. Nie jesteś jakiś mega boski, to że masz kaloryfer i masakrycznie szybko robisz pompki nie obchodzi mnie za bardzo, masz zjebany charakter, ale ja go akceptuję i uważam, że do pewnego stopnia jest słodki. Lubiłam słuchać jak opowiadałeś mi o tym jak grasz w siatkówkę, dlaczego nie chodzisz już na akrobatykę, jaki jest twój ulubiony zaepół, utwór czy gatunek muzyczny. Wszystko co do mnie mówiłeś zapamiętywałam doskonale. Lubiłam słuchać twojego głosu. Dziś mija rok odkąd zwróciłam na Ciebie uwagę. Teraz, myślę, że cofnięcie się w czasie i zmiana biegu zdarzeń są łatwiejsze niż teoretyczne odkochanie się.
|
|
 |
-Pewnie teraz jesteś z nim szczęśliwa? -Pzepraszam. -Za co?! -Za to, że Ci go zabrałam. -On nigdy nie był mój.. -Był! od momentu kiedy powiedziałaś, że się w nim zakochałaś. Tak więc przepraszam Cię za dwie rzeczy: za to, że Ci go ukradłam i za to, że naraziłam nasza przyjaźń.
|
|
 |
Podszedłeś do mnie w czasie przerwy, kiedy rozmawiałam z kumplami i przyjaciółką. Śmialiśmy się z jakiegoś głupiego dowcipu, rzuconego odnośnie naszej szkolnej historyczki. Dotknąłeś mojego ramienia i ze znaczącą miną pociągnąłeś w stronę szafek. Byliśmy przyjaciółmi, lecz oboje chcieliśmy czegoś więcej. "-Myślę, że do siebie pasujemy. Trudno jest mi o tym mówić, ale się zakochałem.. i to w tobie". Nie czekając na moją odpowiedź przyarłeś do mnie ustami i przytuliłeś. Zdezorientowana wplotłam swoje ręce w twoje blond kędziorki. Było mi tak dobrze, czuć twoje usta na moich to było coś. Kiedy odsunęliśmy się od siebie, wszyscy się na nas patrzyli. Zdziwienie, zazdrość, złość tak łatwo czytałam z ich twarzy i nagle moja przyjaciółka wydała z siebie nieartykułowany dźwięk "-brrr -brrr". Poderwałam się i usiadłam na łóżku. Wyłączyłam budzik, nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły spływać mi po policzkach mocząc pidżamę w małpki. Nie mogę uwolnić się od Ciebie nawet we śnie. Nie radzę sobie.
|
|
 |
Nawet nie wiesz w jakiej niepewności mnie trzymasz. Nawet nie wiesz jaką idiotkę kiedyś pokochałeś. (Choć myślę, że uczucia jakimi mnie dażyłeś nie można zakfalifikować do grupy "miłość", raczej "chwilowe zauroczenie") Powiedziałeś mi co myślisz o nas i to dość dobitnie, a ja wciąż się łudzę. Minęły już trzy miesiące od trzech słów, które złamały mi serce. Odkochiwałam się, potem znowu to wracało i tak wciąż.. aż do teraz. Do momentu kiedy przyznałam się przed samą sobą, że jesteś dla mnie ideałem. To, że każdy twój uśmiech jest dla mnie spełnieniem marzeń. To, że kiedy patrzysz na mnie moje serce bije o wiele za szybko. I wreszcie to, że świadomość iż nigdy nie będziesz mój jest jak wiadro lodowatej wody wylanej mi na głowę. Dla mnie jesteś o wiele bardziej pociągający niż super boscy aktorzy. Szkoda, że dopiero teraz uświadomiłam sobie jak silne są moje uczucia do Ciebie. < 3
|
|
|
|