Nawet nie wiesz w jakiej niepewności mnie trzymasz. Nawet nie wiesz jaką idiotkę kiedyś pokochałeś. (Choć myślę, że uczucia jakimi mnie dażyłeś nie można zakfalifikować do grupy "miłość", raczej "chwilowe zauroczenie") Powiedziałeś mi co myślisz o nas i to dość dobitnie, a ja wciąż się łudzę. Minęły już trzy miesiące od trzech słów, które złamały mi serce. Odkochiwałam się, potem znowu to wracało i tak wciąż.. aż do teraz. Do momentu kiedy przyznałam się przed samą sobą, że jesteś dla mnie ideałem. To, że każdy twój uśmiech jest dla mnie spełnieniem marzeń. To, że kiedy patrzysz na mnie moje serce bije o wiele za szybko. I wreszcie to, że świadomość iż nigdy nie będziesz mój jest jak wiadro lodowatej wody wylanej mi na głowę. Dla mnie jesteś o wiele bardziej pociągający niż super boscy aktorzy. Szkoda, że dopiero teraz uświadomiłam sobie jak silne są moje uczucia do Ciebie. < 3
|