|
endmemories.moblo.pl
To rzeczywisty twór a nie obraz wyobraźni. W powietrzu kwaśny odór rozkładającej sie przyjaźni. ♥
|
|
|
To rzeczywisty twór, a nie obraz wyobraźni. W powietrzu kwaśny odór rozkładającej sie przyjaźni. ;/ ♥
|
|
|
Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma
muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
trzeba się poświęcić, żeby to doceniać ♥
|
|
|
Pożycz serce-moje wciąż bije ale to kamień / Eldo
|
|
|
Nie mów tylko że ci nie zależy /em
|
|
|
Już dawno była spakowana.Postanowiła uciec tylnym wejściem, pomyślała że w ten dzień nikogo tam nie będzie. Ale gdy przeciskała się koło płotu Bernie usłyszał jej głos. -Siostro Yvette? Siostro Yvette jesteś tam ? ,,cholera!" Szybko przeszła na drugą stronę ale on już był za nią. Yvette biegła co raz to potykając się o korzenie i lądując w błocie. Bernie dogonił ją, zaczął bić. -Co ty sobie kurwa myślisz?! Wracaj do nas! Od nas nie można uciec! -Zostaw mnie! Nigdzie nie wracam! Jesteście oszustami! - krzyczała zapłakana. -Wracaj do nas! Wracaj bo zabijemy twoją rodzinę! Yvette otworzyła oczy ze zdziwienia ale zaraz zdziwienie zamieniło się w gniew. Wzięła leżącą obok gałąź i zaczęła go obkładać. A gdy upadł zaczęła szybko uciekać. -Nigdy do was nie wrócę! -krzyczała w biegu. Chwile potem usłyszała huk i poczuła łaskot na ramieniu ale biegła dalej ,,Nie mogę pozwolić aby mnie złapał! Biegnij Yvette biegnij! Oni nie mogą cię złapać! " [część V] /em
|
|
|
Przyszedł do niej 3 dni później, a ona udając skruszoną zaczęła przepraszać. Mówiła ,że rozumie, nie jest wystarczająco pomocna, że w rodzinie 3ba sobie pomagać. Że to był rodzaj pomocy, że musi pomagać WE WSZYSTKIM. Łyknął to. Tak, a o to właśnie chodziło...Przez następne 2 tygodnie postanowiła nie rzucać się w oczy, była miła, potulna . Nienawidziła ich za każdą następną noc, za każdy ich dotyk ,który sprawiał ,że w głębi duszy chciała ich pozabijać. Nadszedł w końcu dzień ich święta. Wszyscy byli dla siebie mili, nawet Bernie nic do niej nie miał, ale ona wiedziała ,że to tylko mydlenie oczu.W nocy gdy wszyscy świętowali ,poszła do pokoju pod pretekstem złego samopoczucia, powiedziała że idzie spać. Nabrali się. ,,Durnie" -pomyślała śmiejąc się pod nosem.[część IV] /em
|
|
|
Care too little, you'll lose them. Care too much, you'll get hurt...
|
|
|
Gdybym nie przeżyła tego na własnej skórze, w życiu nie pomyślałabym że człowek po zakończeniu związku może się tak zmienić :/.../em
|
|
|
Każdy z nas spieprzył w życiu kilka niezłych opcji...
|
|
|
3 miesiące po tej sytuacji siedziała nocą w swoim pokoju gdy nagle usłyszała za sobą szelest. Jedyne co pamięta to jakaś szmata przystawiona do buzi i klniecie Berniego. Obudziła się następnego dnia. Miała potargane ubranie i zakrwawioną rozdartą bieliznę. Wszystko wydawało jej się zbyt straszne żeby było prawdziwe,głowa bolała niemiłosiernie przy każdym zamykaniu i otwieraniu powiek, a gdy próbowała wstać- wydawało by się zwykła czynność sprawiała trudność- nie mogła utrzymać równowagi. Przez 2 następne dni nikt do niej nie przychodził. Drzwi zostały zamknięte a ona tkwiła bez jakichkolwiek informacji. Nie jadła, a jedynym piciem były uzbierane krople wody w reklamówce położonej pod okapem za oknem. Wycieńczona, zmarnowana, brudna i obolała czekała na jakikolwiek kontakt od swych braci i sióstr, a przede wszystkim od Johny'ego...[część III] /em
|
|
|
|