|
ediedi35.moblo.pl
kto prosi w miłości przegrywa...więc proszę...nie pozwól bym ja była przegrana...ediedi35
|
|
|
wiesz. kiedyś przyjdą takie dni, gdy jeszcze będziesz chciał przypomnieć sobie smak moich ust.....................................................ale mnie już nigdy potem nie będzie..Teraz jestem,jestem Ci niepotrzebna...A wtedy pod wiaduktem,siedząc ze mna w samochodzie,całowales moje usta i mowiles....masz zajebiste usta...i całujesz,tak,że cie nie potrafie przestac całowac...mogłbym bez końca...
|
|
|
Typową czynnością dowodzącą, że podobasz się facetowi jest to, że ci dokucza...NAPRAWDĘ????? heheheheh....no to ON za mna szaleje wobec tego stwierdzenia...
|
|
|
w zyciu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś,albo ktoś kazał ci spieprzac.../ediedi35
|
|
|
chyba jednak wole Cię nie mieć, niż mieć tak na niby, od czasu do czasu, od zachcianki, od smutku....Ja robię swoje i ty robisz swoje. Ja nie jestem na świecie po to, żeby spełniać twoje oczekiwania, a ty nie masz obowiązku spełniania moich oczekiwań. Ty jesteś ty, a ja jestem ja. Jeśli się spotkamy - to wspaniale. Jeśli nie-to trudno.`....Chyba teraz moja kolej na brak czasu... Poczekam... Aż zatęsknisz.../chokoreeto
|
|
|
Nienawiść jest dobra: gorąca, solidna, pewna. Nienawiść to nie to co miłość, nie można w nią wątpić. Nigdy. Nie znam nic pewniejszego niż nienawiść. To jedyne uczucie, na którym się człowiek nie zawiedzie."
|
|
|
-A co? ide sobie ,jedzie ...twoj samochod,ale nie ty w nim...i mysle,E gdzie teraz jestes??? Patrze...a tu TY w swoim,az sie przestraszylem...Mowie do niego:_ jadę ,mysle,niee,pojadę tamta ulica...On na to,zawsze jeżdzisz ta ulica do pracy...-mialam jechac inna,juz stalam na lewym pasie...ale cos mnie zmusilo,jechac ta...PRZEZNACZENIE...pomyslam,PRZYPADEK-nie, nie ma przypadkow.Cieszyc sie czy smucic,...jak to jest...Jednak mysli o mnie,szuka mojego samochodu na ulicach...Czy to tylko wykorzystanie sytuacji,...basen jest daleko,okazja sie trafila...fajnie bylo podjechac...Tego dnia ,z pracy napisałam do niego smsa: nie wchodz mi nigdy więcej w drogę,nie choz ulicami ,ktorymi jadę...rozumiesz????
|
|
|
wczoraj_ jadąc do pracy,na skrzyzowaniu zmieniłam decyzję.Z lewego pasa pojechałam prosto...pomyslałam nie,nie pojadę tamtędy,pomyślalam o NIm,ze może tu ...Wyjeżdzając zza zakretu...serce przypomniało sobie jego obraz...szedł,z plecakiem.Tak zwyczajnie,jakbysmy sie tu wlasnie umowili,że spojrzymy na siebie.Mrugnęłam mu swiatlami...podniósł prawa ręke i usmiechnął się.Wtedy sobie przypomniałam,ze nie chce go widziec,słyszec...Spojrzałam na stgnalizator...czerwone...Wpadlam w panikę,jechac...zatrzymac sie...Stanęłam grzecznie na czerwonym,to trwało wiecznosc...w lusterku widzialam jak idzie w moja stronę,tworzył drzwi i zwyczajnie ,z usmiechem wsiadł koło mnie...-czesc:) gdzie jedziesz?-zapytal i spojrzał tymi kurewsko zieolonymi oczami...wilka...-do pracy...zawieź mnie na basen...Zawiozlam go,o czyms po drodze rozmawialismy,zapytałam co ty sobie wyobrażasz,wsiadasz jak gdyby nigdy nic do mojego samochodu,na skrzyzowaniu,na czerwonym swietle i usmiechasz sie...-
|
|
|
chciałabym byc tą twoja Euforią,którą osiągasz po tym Cocolino za 70 zł...Ale wole jednak zostac sobą ,poza Tobą...Bo ona mija ...szybciej niz minęlam ja...Sprzedales mnie tak lekko,dla kilku chwil...Euforii...
|
|
|
|