Wniosek? często wybierając prostsza drogę okazuje się że nie była ona dobrym wyborem. lepiej się trochę pomeczyc i cieszyc się satysfakcja ze swojej sily i niż zalowac p
Wniosek? często wybierając prostsza drogę okazuje się że nie była ona dobrym wyborem. lepiej się trochę pomeczyc i cieszyc się satysfakcja ze swojej sily i niż zalowac pójścia na łatwizne.:/
postanowiłam sobie że nie będę pic alkoholu przez sierpien. miesiac abstynencji. ale Wrocilam do dymu i Poszlam na Imprezę. Mialo się obejsc bez piwa oczywiście. ale spotykając moich dawnych znajomych ogarnął mnie strach przed rozmową z nimi. pomyslalam że pewnie moj pewnie nim będzie udany więc eja rozluźnienia wypilam jedno piwo. co sie okazalo? moja dyskoteka okazała się przez to wielkim nie wypalem. Chcialo mi się spac. nogi odmó Zly posłuszeństwa i ciągle myślałam po co ja złapałam swoją obietnice.
Natłok myśli. walka dobra że Zlem. często stajemy przed właśnie takim wyborem. czemu zazwyczaj wybieramy ta zla drogę? czemu nie potrafimy złożyć trochę wysiłku w to aby zrobić coś dobrego?
Balam się trochę braku akceptacji moich poglądów o ile mogę tak to nazwać. myślałam że znow usłysze tekst "co Ty na zakonnice idziesz?" jednak było odwrotnie. bo w końcu nie każdy kto mówi glosno o Bogu musi być osoba duchowna:)
Dziś postanowiłam(może nie świadomie) porozmawiać otwarcie z moja koleżanka o Bogu. w sumie bylam zaskoczona jej pozytywnym odebraniem moich uczuć co do mojej wiary:)
kiedy ide do pracy cholernie nie chce mi sie wstać z łóżka i czekam z utęsknieniem na dzień wolny. ale kiedy on już nadejdzie cały dziń spędzam przed tv lub kompem na zmiane. i wtedy wole ten dzień spędzić w pracy...
życie bez drugiej połówki jest jednak nudne...czasem masz wrażenie że czegoś Ci brakuje, myślisz że chodzi o coś do jedzenia ale jednak to nie o to chodzi. tym czego najbardziej potrzebujesz to przytulić sie do kogoś kto to odwzajemni....