Nie wiem czy powinnam? nie wiem czy powinnam to robić. robić ale co? co? wrocic tam i pokazać jak bardzo się zmieniłam. przecież dlatego chciałam tej zmiany...żebyscię widzieli że na coś mnie stać. no tak. ale czy to znaczy że już nie umiem postanowić sobie czegoś dla siebie?
Wiara daje siłę do walki. mimo chwil słabości. nasze rozstanie w sumie nie było takie złe. gdyby nie to teraz nie cieszyła bym się z tak blachych rzeczy jak piękny widok za oknem
Hmm...kiedyś moje życie postrzegalam jako pomyłkę. aż Bog postawił na mojej drodze A...uświadomiła mi ona że "nic nie dzieje się bez przyczyny" . każdy nasz krok do czegoś prowadzi. a my decydujemy czy idziemy w stronę szczescia.
Otwieram drzwi. mówi mi nieśmiało dzień dobry i prosi o przepustkę. prosze. jakieś 2 damy które idą za mna pesza go jakimś tekstem. po chwili uśmiecha się do mnie i mówi "przepraszam jestem nowy"// najsłodsze przepraszam jakie słyszałam:)
Niestety nie spotkałam go...nie zobaczyłam jego nieśmiałej twarzy, wzroku wbitego w ziemię, niepewnego kroku w zadużych butach. Jest przeciwieństwem tych wszystkich cwaniakow których "kochałam".