|
dreamscametrue.moblo.pl
chodzę nieobecna zamyślona i zmęczona . ludzie próbują coś do mnie mówić ale ja nie mam ochoty z nikim rozmawiać . zgubiłam się gdzieś w codzienności . dreamscametr
|
|
|
chodzę nieobecna , zamyślona i zmęczona . ludzie próbują coś do mnie mówić , ale ja nie mam ochoty z nikim rozmawiać . zgubiłam się gdzieś w codzienności . /dreamscametrue
|
|
|
Większość mojego korespondowania będzie się odbywała nocą, kiedy uczucia dochodzą do głosu, bo rozum śpi.
|
|
|
Bardzo się boję, że zostanę już taka niedokończona, że będę całe życie zestawem mniej lub bardziej nieudanych początków, tysiąckrotnie wycieranym gumką szkicem na nieszlachetnym papierze.
|
|
|
Te chwile, gdy pragniesz być absolutnie sam, bo masz pewność, że będąc sam na sam ze sobą, potrafisz odkrywać prawdy rzadkie, jedyne, wyjątkowe a potem rozczarowanie, gorycz, gdy się przekonujesz, że z tej uzyskanej wreszcie samotności nic się nie rodzi, nic urodzić się nie mogło.
|
|
|
nie pytaj co ze mną, nie chciałbyś wiedzieć. powoli się zmieniam. rozpadam się na kawałki, jakaś cząstka mnie podpisana uczucia powoli zanika. zdrowy rozsądek chyba wypłynął mi razem z łzami, więc nie pytaj jak się trzymam, po kilku słowach prawdy mógłbyś się nie podnieść.
|
|
|
złapała pistolet, wycelowała i strzeliła. nie zawahała się.! o nie, tyle krzywdy jej wyrządził w życiu. zastrzeliła go, i upuszczając pistolet odeszła nie odwracając się. usiadła na łóżku, przytuliła misia od niego, i rozpłakała się. myślała że jeżeli go zabije to wszystko minie. zostało. nic nie można było z tym zrobić. rano weszła do domu policja, wpadli do jej pokoju, dziewczyna leżała zakrwawiona na łóżku nadal tuląc do siebie misia.
|
|
|
Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce.
|
|
|
I chcę Cię z każdą wadą, z każdym skaleczeniem, z każdą blizną i niedoskonałością. chcę Cię teraz. chcę Cię, jak będziesz stary z wielkim brzuchem i wadą słuchu. chcę Cię między każdym papierosem. chcę Cię w łóżku, chce Cię w kuchni. chcę Cię, gdy chodzimy na zakupy. chcę Cię jako moją poduszkę, chce Cię jako moje życie...
|
|
|
Spójrz na siebie. Jesteś młodą osobą. Przestraszoną. Czego się boisz? Przestań się przejmować. Przestań hamować słowa. Przestań myśleć, co sądzą inni. Noś to, na co masz ochotę. Słuchaj takiej muzyki jaką lubisz. Puść ją głośno i tańcz do upadłego. Wyjdź i pójdź tam gdzie chcesz nie myśląc o jutrze. Nie czekaj na piątek. Żyj teraz. Zrób to teraz. Podejmij ryzyko. Powiedz swe sekrety. Kiedy zrozumiesz, że to Twoje życie?
|
|
|
2.Twoje włosy są blond, twoja skóra jest gładka,
To miasto nas utula jak kiedyś matka.
Cicho tylko gra kołysanka, wokół ciemność,
Kiedy wracam twoje oczy jak gwiazdy nade mną.
Twoje oczy się śmieją, wokół ludzie się śmieją.
Nikt wokół mnie nie zna, nic o mnie nie wiedzą.
Raperzy mnie nie znają, raperzy kłamią,
Twoja siła nie pozwala mi pójść na dno.
Twoje dłonie niosą pomoc, twoje myśli mnie unoszą.
Na zewnątrz czeka życie z zaostrzoną kosą.
Na niej moja krew i na niej twoje łzy.
Jestem kotem dachowcem wokół ujadają psy.
Twoje usta są słodkie, twoje łzy są gorzkie,
Nigdy przeze mnie ich już nie wylewaj, proszę.
Każdy ma historie, twoja tragedia jest bliska mi.
Różami droga jest usłana? Nie, raczej bliznami.
To krew, pot i sny, to zapach życia,
Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha.
Mój problem, twój problem, to żaden problem.
|
|
|
1.Moja twarz mówi wczoraj, moje usta mówią kocham,
Moje uczucia są szczersze niż pierdolona forsa.
Moje usta mówią prawdę, moje ręce znają pracę,
Na moich plecach jest krzyż, który uważasz za pasję.
Moje oczy dziś szklane, moje miasto dziś zachlane,
Kocham je, kocham Ciebie, kocham każdy poranek!
Każdy wieczór. Dobry wieczór moja wątrobo.
Moje żyły niosą z serca do ust słowa.
Z serca do studia jest dla mnie krótka droga.
Moje dłonie piszą teksty mój mózg je zatankował.
Bez akcyzy, bez prowizji, bez zbędnych obwarowań,
Mój uśmiech to lekarstwo kiedy wokół choroba.
Mój kręgosłup jest sztywny, moje płuca są pełne,
Moje nogi są po to żeby biec przed siebie.
Stopy by kroczyć, skrzydła by latać,
barki żebym mógł walczyć z ciężarem tego świata.
Moje łokcie nie są po to żeby przepychać się w tłumie.
Są po to żeby się podnieść gdy upadam gdy nie rozumiem.
Moje słowa są jak odciski palców,
Zostawiam je na tobie kiedy leci ten album.
|
|
|
Prawdziwa miłość przetrwa wszystko
Jeśli grasz w te grę, to musisz grać czysto
Wiesz, nie przelicza się wszystkiego na monetę
Pamiętaj, tylko leszcz podnosi rękę na kobietę
Nie czaję tych, co trwają w dziwnych związkach
Kochasz to jesteś, nie to nara piątka
Czas posprzątać bałagan na strychu
Trzeba przeżyć to samemu jak powiedział Rychu
Szczeniacka miłość, to nie dojrzała miłość
Zaufanie, zrozumienie są prawdziwą siłą
Jakby nie było wciąż będę się starał
Przeszłość minęła, dziś już nie nawalam
Cóż takie czasy, dzieci mają dzieci
Porno w sieci z monitorów nęci
Prawdziwa miłość, to nie miłość chora
Masz dość, zmień to, wolna twoja wola
|
|
|
|