 |
dissatisfied.moblo.pl
dziękuję że przez pocałunek w czoło poczułam się bezpiecznie i zasnęłąm w Twoich ramionach.
|
|
 |
|
dziękuję, że przez pocałunek w czoło poczułam się bezpiecznie i zasnęłąm w Twoich ramionach.
|
|
|
|
i niebawem wybije magiczna 9 godzina, kiedy to każdy w sercu pomyśli, kolejny rok zapierdzielania. postanowienia na ten rok szkolny są, ale co z nich się ziści to ciekawe. ; )
|
|
|
|
jutro przez każdego wyczekiwany dzień. 2 września rozpoczęcie roku szkolnego, taaak cieszymy się wszyscy hahhahaha. boję się tego roku szkolnego bo jednak sporo pracy mnie czeka. najbardziej mnie boli to, że mój bąbelek za miesiąc wyjedzie na studia i będziemy widywać się nieco rzadziej. nie wiem jak to zniosę, ale musimy się uzbroić w cierpliwość i to przetrwać. nauczymy się troszeczkę żyć bez siebie, ciężko będzie się przestawić z codziennych spotkań na co tygodniowe. wzmocnimy się i te tygodnie sprawią, że będziemy cieszyć się jeszcze bardziej na swój widok. damy radę.
|
|
|
|
najwspanialsze 8 miesięcy w całej ludzkości. każdy kolejny miesiąc pozwala nam na lepsze poznanie siebie, na docenienie osoby którą kochamy. dzieki Tobie zrozumiałam, że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się tutaj nic tylko momenty. momenty spędzone razem. najwspanialszy czas poświęcony wspólnym rozmowom, które mają jakiś cel. to dzięki rozmowom wciąż istniejemy jako para, bez rozmów nie byłoby nieczego, nie byłoby nas.
|
|
|
|
i po każdej kłótni, zależy nam na sobie jeszcze bardziej.
|
|
|
|
tak cholernie mi ciężko jak jesteś tam a ja tu.
te chore myśli doprowadzają mnie do szału, jestem zła na wszystkich. rodzina, znajomi, Ty. całkowicie bezpodstawnie, bo przecież to nie moja wina, że jestem tak cholernie zazdrosna. to coś w głowie sprawia, że nie potrafię przestać o Tobie myśleć, wiesz? jestem cholernie szczęśliwa, że mam osobę, o której mogę tak myśleć, martwić się i tęsknić.
|
|
|
|
[ cz.3] Sięgnąłeś po coś do kieszonki, okazało się, że to śliczny wisiorek w kształcie serduszka. Złożyłeś mi życzenia urodzinowe przepraszałeś, że nie możesz być ze mną w tak ważnym dla mnie dniu. Powiedziałam nie przejmuj się, nic się nie stało. Tak naprawdę siedzę i jestem cholernie zła że jutro Ciebie nie będzie ze mną, że mam te pieprzone uczucie, że boję się o Ciebie. Po prostu tęsknię. Dzwoniłeś już 7 razy, za każdym razem pytasz dlaczego jestem smutna a ja za każdym razem nie potrafię Tobie odpowiedzieć, że to po prostu tęsknota kochanie.
|
|
|
|
[ cz.2] wstałam tak jak spałam i poszłam w za dużej koszulce i spodenkach. Nie zdążyłam nawet się uczesać i umyć twarz. Zaspana poszłam do korytarza gdzie czekałeś na mnie Ty. Nieogarnięta przytuliłam się do Ciebie i powiedziałam: nie wierzę. Uśmiechnąłeś się delikatnie i wręczyłeś mi róże. Ponownie wpadłam w Twoje ramiona. Staliśmy tak z pięć minut. Prosiłam żebyś nie jechał, żebyś wrócił szybko. Powiedziałeś kochanie damy radę, zamknęłam oczy i musnęłam delikatnie w policzek.
|
|
|
|
[ cz. 1] aby zrozumieć, jak bardzo nam zależy na danej osobie wystarczy kilkaset kilometrów. to one sprawiają, że dostrzegamy co najważniejsze, że brakuje nam nagle tych wspólnych spotkań, nawet wyśmiewania się z siebie i mówieniu o jeziuuu. tego brakuje mi najbardziej, chciałabym móc się przytulić tak bardzo mocno jak ostatnio kiedy wyjeżdżałeś, żebyś przez chwilkę nie mógł oddychać. jutro są moje urodziny a Ciebie nie ma. wczorajszy koncert wszystko fajnie miuosh, pyskaty, zeus. niby mega, ale ja z tych paru godzin nic nie pamiętam, byłam skupiona na Tobie. wiedziałam, że przez tyle czasu teraz Ciebie nie zobaczę. każdy skacze, macha łapkami. a my nic, stoisz wtulony we mnie jakbym była dla Ciebie schronieniem przed burzą. na koniec pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony, ja z koleżankami do domu Ty również. poszłam zmęczona spać z myślą jak będzie wyglądał ten poniedziałek bez Ciebie. zasnęłam. rano obudziło mnie szczekanie psa. młody przyszedł do pokoju i powiedział, że mam gościa.
|
|
|
|
cudowne uczucie, kiedy jestem budzona delikatnym muśnięciem w czoło od najważniejszego mężczyzny na świecie.
|
|
|
|
teraz kiedy kładąc się spać, przykładam głowę do poduszki myślę o Tobie. o tych wspaniałych chwilach, które przeżyliśmy i przeżyjemy. tyle cudownych wspomnień, zacięte rywalizacje o których niektórzy mogą tylko marzyć. dzisiaj byłam na stadionie. gdy przechodziłam obok krzesełek na których siedzieliśmy średnio pół roku temu, poczułam powiew wiatru. przyniósł on ze sobą Twój zapach. uśmiechnęłam się, ale jednocześnie zaniepokoiłam, że zwariowałam. zwariowałam na Twoim punkcie, na punkcie blondyna 190 o niebieskich oczkach i ciepłym serduszku. o silnych ramionach i wspaniałym poczuciu humoru. jak będę wariowała jeszcze bardziej to proszę, nie wieźcie mnie do lekarza. jedynym lekarstwem na atak będzie on.
|
|
|
|
Dodaj komentarz