 |
digidigidammm.moblo.pl
Już mnie nie kochasz? Oczywiście że cię kocham głupi sukinsynu. Ale nie jestem w tobie zakochana. Kochasz mnie ale nie jesteś we mnie zakochana? Co to ma zn
|
|
 |
- Już mnie nie kochasz?
- Oczywiście, że cię kocham, głupi sukinsynu. Ale nie jestem w tobie zakochana.
- Kochasz mnie, ale nie jesteś we mnie zakochana? Co to ma znaczyć?
- Miłość jest tym, co zostaje, gdy mija zakochanie, rozumiesz? Kiedy niepokoisz się o kogoś i masz nadzieję, że jest szczęśliwy, ale nie żywisz już co do niego złudzeń. Być może ten rodzaj miłości nie jest podniecający i namiętny, nie ma w nim tych wszystkich rzeczy, na których ci tak zależy. Ale w ostatecznym rozrachunku to jedyny rodzaj miłości, który się naprawdę liczy.
|
|
 |
"- Mniejsza z tym… to koniec. – Zdaje sobie sprawę, że te słowa wpychają mnie w liczne grono naiwnych kobiet, które mówią, że to koniec, chociaż modlą się, żeby było inaczej. Szukają najmniejszego cienia nadziei i upierają się, że chcą z tym skończyć, podczas gdy tak naprawdę pragną odbyć kolejną rozmowę pod przykrywką próby zakończenia romansu, a cały czas pracują nad tym, żeby romans trwał dalej. Żałosna prawda jest taka, ze r z e c z y w i ś c i e chce, aby to trwało dalej
|
|
 |
"Szminka, podkład, tusz i trochę cieniem.
Tak się zaczyna sezon na jelenie."
|
|
 |
"Plastik, wokół siebie widzę pełno tego. Widzę maski.
Na ulicy ciągle widzę plastikowe laski,
włosy jak na mopie, twarze świecą jak odblaski."
|
|
 |
"Trudno zdziwić się zimą, gdy wszystko przykrywa
jednostajna biel, jak cuda życia pokrywa zwyczajność.
Ale od zdziwienia zaczyna się zachwyt, wiara, miłość ...
Zdziwieniem żywi się nadzieja, której tak nam potrzeba nie tylko zimą."
|
|
 |
" - Śnieg jest tak cichy, miękki i zimny,
jak obojęność ludzi - powiedział zmarznięty zbieracz datków na wigilię dla bezdomnych do stojącej z nim zakonnicy.
- No cóż, każde serce ma swoją zimę, ale może ma i wiosnę - odpowiedziała.
- Budźmy je jak w bajce Andersena Gerda budziła zobojętniałego Kaja w krainie Królowej Śniegu.
- To cudowna baśń! - powiedział jakiś mężczyzna, który nagle stanął przy nich i wrzucił im do puszki spory zwitek banknotów. "
|
|
 |
Stała z nim na przystanku i przypatrywała się,
jakkażdy płatek sniegu - ledwie dotknął jej dłoni -
natychmiast topniał.
"Szkoda, tak szybko tracą swoją urodę"
- powiedziała.
"Czasem trzeba wybierać między urodą
a miłością" - powiedział zamyślony.
"Ale dlaczego?" - spytała.
"Widzisz, czasem miłośc musi stracić urodę,
by otrzymać piękno.
Popatrz, ta najświeższa kropelka
błyszczy jak żywy diament.
To tak jak ty - najpiękniejsza jesteś wtedy,
gdy tak kochasz, że zapominasz o tym, by się podobac".
|
|
 |
mam zarys tego co chce w życiu osiągnąć..`
|
|
 |
`Jeszcze się spotkamy i wtedy ci wyjaśnię
Ile dla mnie znaczą kurwo twoje baśnie`
|
|
 |
`I dodam jeszcze jedno; szacunek to świętość`
|
|
 |
`I sprawiać, że drżą mi kolana, gdy mnie obcinasz
A kiedy stajesz za mną to mam szybciej oddychać`
|
|
 |
usiadłam sama w pierwszej ławce. był sprawdzian, wszyscy siadali w ostatnich ławkach, aby móc ściągać.miałam szczęscie bo na klasówce był temat,którego wykułam się na pamięć.wiedziałam, że napisze test na piątkę. nagle usłyszałam, lekkie szturchanie mojego krzesła. odwróciłam się. siedziałeś tam ty. patrzyłam w twoje błękitne oczy, chociaż po wczorajszym miałam ochote Cię zabić.-co będzie w 1?- pff. niech Ci twoja ukochana dziunia powie.- ale, no weź. dobrze, wiesz, ze to był tylko taki głupi zakład. nie chciałem Cię zranić.- hm mogłeś o tym wcześniej pomyśleć. bo ty nie wiesz, jak to jest być zakochanym i nigdy się nie dowiesz.- a jak już jestem zakochany?- wątpie.- a chcesz sie przekonać?- no dawaj.wstał, wyszedł z ławki.podszedł do mnie i namiętnie pocałował. nie zważając na patrzącego sie nauczyciela, oraz kolegów.odpłynęłam.liczyło sie tylko to co teraz.- nadal uważasz, że nigdy zakochany nie byłem? -nie już nie.a w pierwszym będzie B.odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
|
|
|
|