 |
definicjamiloscii.moblo.pl
pozwól mi ten ostatni raz upić łyk z Twojego drinka zaciągnąć się Twoim papierosem spojrzeć w Twoje głębokie tęczówki dotknąć Twojej wielkiej dłoni. pozwól tak na
|
|
 |
pozwól mi ten ostatni raz upić łyk z Twojego drinka, zaciągnąć się Twoim papierosem, spojrzeć w Twoje głębokie tęczówki, dotknąć Twojej wielkiej dłoni. pozwól tak na pożegnanie napawać się Twoją obecnością, choć przez chwilę.
|
|
 |
potrzebuję kogoś kto poleje moje zdarte kolano wodą utlenioną przy tym zawzięcie dmuchając i co chwila powtarzając, że za momencik przestanie boleć. potem złoży na nim subtelny pocałunek i przyklei plaster z dinozaurami, pocieszając, że do wesela się zagoi.
|
|
 |
do niedawna nie pomyślałabym, że gdzieś tam jest taka osoba jak Ty, brunet, około metr osiemdziesiąt, głębokie, szmaragdowe spojrzenie. do niedawna nie miałam pojęcia o miłości w relacji damsko-męskiej. do niedawna moje serce było w całości, nie w drobnych kawałeczkach.
|
|
 |
byłabym wdzięczna, gdybym nie musiała pięć minut po tym jak wstawię fragment jakiegoś kawałka Piha, Słonia czy Grammatik w opis, czytać tytułu danego utworu w Twojej notce na photoblogu. zniszczy Cię kiedyś to kopiarstwo, skarbie.
|
|
 |
obudzić się ponownie. tym razem przy Twoim boku.
|
|
 |
chciałabym mieć jeszcze jedną szansę na napawanie się kolorem Twoich tęczówek. ułamek sekundy na muśnięcie Twojej dłoni. całą wieczność na ten ostatni pocałunek.
|
|
 |
nie dam drugiej szansy osobie, która tylko czyha na moje potknięcie, na mniejszą czy większą skalę. nie zamierzam dzielić swojego życia z kimś kto planuje mnie z czasem zniszczyć. nie chcę słuchać kłamliwego 'kocham', które w końcu z najbardziej kojącego słowa przerodzi się w zarodek bólu.
|
|
 |
niepotrzebne mi Twoje 'ja też nie chciałem Cię zranić'. przytul mnie tak, jakbyś chciał połamać mi żebra i milcz. zrób chociaż tak cudowny gest w zamian za wierutne kłamstwo jakim byłby tamte słowa. chociaż ten ostatni raz zanim odejdziesz bądź prosto i na prawdę, bez oszustwa.
|
|
 |
nie lubię czarów, a miłość o dziwo mi się spodobała, no popatrz.
|
|
 |
nie zmienię się. nie stanę się lepszą, bardziej wartościową, cenną, niczym klejnot. zawsze będą tą na pozór zwykłą dziewczyną 'w trampkach i gumą w ustach', jak o mnie mawiają. nie zacznę nosić zmysłowych kiecek, czy nakładać na powieki ostrego mejkapu. nie wyzbędę się własnego ja, dla jakiegoś bruneta o nieziemsko uwodzącym spojrzeniu, no wybacz.
|
|
 |
witaj, to ja. ta która nie zasługuje na Twoje uczucia.
|
|
 |
nie oszukuj się, bejb. gołym okiem widać Twoje rozkojarzenie, kiedy nie widzisz Go od co najmniej pół godziny i radość w oczach, kiedy w końcu Go ujrzysz.
|
|
|
|