|
cziikagoxd.moblo.pl
Wybieram strój do szkoły. Słyszę głos z kuchni 'Córciu ubierz się w końcu załóż rurki i różową bluzeczkę.' Bolało mnie to że rodzice nie akceptują tego że chodzę w dresac
|
|
|
Wybieram strój do szkoły. Słyszę głos z kuchni 'Córciu ubierz się w końcu załóż rurki i różową bluzeczkę.' Bolało mnie to że rodzice nie akceptują tego że chodzę w dresach i słucham rapu. Wychodzą z pokoju w dresach nike i wielkiej bluzie z bananem na mordzie powiedziałam 'Ja się nigdy nie zmienię mamo!' I wyszłam do szkoły.
|
|
|
Wróciła do domu. Na nocnym stoliku postawiła dwa kieliszki i czerwone wino.
"Napij się ze mną." – powiedziała, patrząc w uśpione niebo. - "Wypijmy za moją niespełnioną miłość".
|
|
|
Ludziom przydałby się czasem dzień wolny od życia.
|
|
|
Obudzisz się pewnego dnia i pomyślisz, ze straciłeś najważniejszą osobę w swoim życiu.] Potem zadzwonisz do mnie a ja Ci z uśmiechem powiem:Brawo, super. A teraz wypierdalaj.
|
|
|
rzucę krótkim "przepraszam" i z Twojego życia zniknę.
|
|
|
dziś mieliby rocznicę swojej miłości. przygotowała się na to, butelka wódki od trzech dni chłodziła się w lodówce. niestety nikt dzisiaj nie mógł jej towarzyszyć. wyciągnęła kieliszek, włączyła komputer. otworzyła folder wypełniony ich zdjęciami i klikając na opcję "wyświetl jako pokaz slajdów" napełniła pierwszy kieliszek. chlup, "boże jak ja nienawidzę wódki" - pomyślała. pierwsze zdjęcie, pierwsza wspólna impreza.. więc pierwsza łza. włączyła gadu-gadu, nie myliła się, obok jego imienia widniało, jak zwykle, żółte słoneczko zasłonięte przez chmurkę. to nic, dla niej przecież od dłuższego czasu jest niedostępny.. kolejny kieliszek również nie smakował dobrze, ale wiedziała, że późniejsze będą coraz mniej gorzkie. zdjęcie numer 6, wspomnienie numer 5948.. kieliszek numer 3. poczuła potrzebę zaciągnięcia się czarnym marlboro. ustawiła więc opis na gadu-gadu "w kiosku po papierosy". było ciemno "to dobrze - pomyślała - nikt nie zobaczy mnie w tym stanie, nikt nie pozna, że płakałam.
|
|
|
Gorące cappuccino parzące dłonie , obok paczka marlboro chociaż rzucasz palenie . W głowie zamęt , jedno imię i kurwa nie wiesz co się z tobą dzieje.
|
|
|
|
Miłość ? Kiedy on przyjeżdża w środku nocy pod twój dom i budząc cię wyciąga z ciepłego i przytulnego łóżka, a ty z uśmiechem na twarzy porzucasz jeden z najpiękniejszych snów i ciepło i wychodzisz w szlafroku i kapciach mamy do niego, ciesząc się jak głupia jego obecnością. / lovexlovex
|
|
|
|
– Jedna moja ciotka też kiedyś tak płakała.
– I co?
– Skoczyła z dachu.
– Nic się jej nie stało?
– Nie wiem, bo trumna na pogrzebie była zamknięta. / włatcy móch.
|
|
|
|
Usiadłam przy stole. Do kuchni wparowała mama. Zaczęła mówić coś o obiedzie. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył tata. 'Mała, do Ciebie.' Wstałam leniwie. Zobaczyłam gościa i uśmiechnęłam się słodko. 'Wejdź.' Zaprosiłam go do środka. Ledwo zdążył wejść, a już przylgnęliśmy do ściany, tonąc w pocałunku. Odepchnęłam go delikatnie. 'Rodzice są obok.' Zrobił minę smutnego dzieciaka. 'Chodź.' Pociągnęłam go za rękę, prowadząc na górę, do pokoju. Zamknął za sobą drzwi. Po chwili poczułam jego usta na swojej skórze. Przerwał. Odwróciłam się zdziwiona. Rzucił się na moje łóżko. 'Powalcz trochę o mnie.' Zaczęłam się śmiać. 'Oszalałeś?' Pokręcił przecząco głową. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam łaskotać. Zwijał się ze śmiechu. W końcu wylądował na mnie. Zbliżył swoje usta do moich. 'Nie pocałuję Cię.' Szepnął. 'Nie chcę.' Odpowiedziałam beztrosko. Nie wytrzymał nawet trzech sekund. /just
|
|
|
|
Ganiali się po łące. Zatrzymał się i spojrzał na dziewczynę z rozwianymi włosami i cudownym uśmiechem na mordce. Zaśmiał się pod nosem. 'No chodź!' Krzyknęła. 'Poddajesz się?' Na dźwięk tych słów ruszył przed siebie. W końcu ją dogonił. Złapał, podniósł do góry i okręcił się razem z nią wokół własnej osi. Usiedli zmęczeni patrząc na chmury zbierające się nad miastem. Po chwili ujął jej twarz w dłonie. Wymieniali gorące oddechy. 'Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak często echo Twojego śmiechu, odbija się w okolicach mojego serca.' W tym samym momencie zaczęła się ulewa. Nie ruszyli się z miejsc. /just_love.
|
|
|
|