|
czarownicaa.moblo.pl
Czasem nie jest tak jakbyś sobie to wyśnił Chore myśli myślisz pieprzyć ten wyścig Też tak mam pare moje kilka lat zleciało Już nie jestem małym gnojem Pyta
|
|
|
Czasem nie jest tak,jakbyś sobie to wyśnił,
Chore myśli,myślisz, pieprzyć ten wyścig,
Też tak mam, pare moje, kilka lat zleciało,
Już nie jestem małym gnojem,
Pytam:"Co jest?",Pamiętasz jeszcze ziomek?
Starą gwardię,imprezy a z tych parkowe jabole,
Dziś też mówię polej ale goda się leje,
I gdzie są tamci przyjaciele?
Nie wiem(wiesz),czas nas popierdolił,
Szukam ze świeczką zawodników starej szkoły,
Trzy paski nad podeszwą od futlopera(?),
I przekonani ziomek,żyć nie umierać,
Niewinna widaloka(?) w tym jebniętym świecie,
Miejmy nadzieję, że będziemy znów w komplecie,
Te same pyski znów będę oglądał,
Przeżyjemy jeszcze razem,niejeden spontan.
|
|
|
Samotność mimo pełnego serca.
Samotność mimo powszechnego szczęścia.
Samotność – noce w osobnych miejscach
Samotność, gdy patrzymy w inne nieba
Chcę oddać duszę tobie, bo jestem zbyt zepsuta
To jak znak potwierdzenia, że możesz mi zaufać.
Jesteś lepszy niż ja, nie wsiąknął w ciebie brud miasta
Mogę skonać tu na bruku w imię twoich zasad.
Tej czarnej świecy płomień nie rozgrzewa nas od dawna
Chłód świata co cierpi na drastyczny brak nas.
Muzyka w tle układa myśli jak puzzle
Od dziś jestem przy tobie gdziekolwiek nie pójdziesz.
Posłuchaj, kiedy dusza krzyczy milczę
Wsłuchuję się w odgłos twoich kroków, gdy idziesz.
Ty też chcesz być tu, choć to ściągnięcie gdzieś dalej.
Ten rytm co stale każe szukać ci i znaleźć.
Może jutro, wszystko będzie w innych barwach
Gdy musisz jechać – jedź, ale zawsze do mnie wracaj.
Tętno w rytm tego bitu wystukuje życia wieki
Jak mam zasnąć, kiedy wiem, że nie śpisz.
|
|
|
Smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięści
Gdy przegrywasz życie nikt za tobą nie tęskni.
Wielcy byli samotni, bo łatwo jest się zgubić
W zasadzie „coś za coś” wyznawanej przez ludzi.
Ile trwać będzie to ludzkie piekło na ziemi?
Ile trzeba stracić, by coś w końcu docenić?
Ile razy muszę upaść, by się w końcu nie podnieść?
Ile drzwi mi zamknięto bezpowrotnie.
|
|
|
Gorzki wódki smak, mętny wzrok o świcie.
Słony łez potok, zapomnianych słów gorycz
Dziwnie miękki głos na wspomnienie twoich dłoni.
Zasłonięte okno, bit w tle, ściśnięte gardło
Brak snu, brak znów, bo czegoś w życiu zabrakło.
Chciałam tak bardzo tyle ci powiedzieć
Czemu znów nie umiałam? Naprawdę nie wiem.
|
|
|
Ona też pamięta, ale nie chce już tak żyć
Bo patrzy w jego oczy i nie czuje nic.
Pali papierosa, ciepłą wódkę sączy
Tak szybko przyszło im kończyć…
Pamiętasz jak mówili, że nic ich nie rozłączy?
Tak szybko przyszło im kończyć.
Czasem jeden mały krok jest końcem miłości
Tak szybko przyszło im kończyć…
|
|
|
Jej marzy się dom, w domu on
Ciepło kominka, jego ciepły zmysłowy wzrok.
I tak dalej w to brną, bo tak wolą i tak chcą
Ona wciąż myśli, że on jest taki (?)
Potem mija rok, on znika, nie ma go
Coraz częściej sypia sama, gdy nadchodzi noc.
Coraz częściej ma dość i zaczyna się oddalać
I coś czuje, że ona stała się jakby mniej ważna.
I choć żyją jeszcze razem to całkowicie osobno
Ona czuje, że lepiej będzie oddać mu wolność.
On nie wie już sam, czego chce i jak.
Czy wybrać ją, czy jej kraj?
(?) zapomnieć, i tak już czuje, że to nieludzkie
Że nie potrafi już patrzeć na nią z uczuciem.
Jak to się stało, że już nic ich nie łączy
I że tak szybko przyszło im kończyć.
|
|
|
On poznaje ją i przeżywa fascynacje
Ona poznaje go, to jej wymarzony facet
On mówi, że ją kocha i że pójdzie pod prąd
Żeby z nią być, wciąż i wciąż.
|
|
|
On poznaje ją i przeżywa fascynacje
Ona poznaje go, to jej wymarzony facet
On mówi, że ją kocha i że pójdzie pod prąd
Żeby z nią być, wciąż i wciąż.
|
|
|
Napiszę ci
Bez żadnych słów
Wciąż kocham cię
Melodia bez nut
Jesienny czas
Na liściach śpi krew
Nie czuję już nic
Bo nie ma już cię
|
|
|
Ty tak mało o mnie wiesz
I tak mnie słabo znasz
Więc dobrze pomyśl czy
Na pewno chcesz mnie mieć ..
|
|
|
Jak zacznie ci zależeć tak jak mówiłeś to się odezwij... bo kur... nie zniosę twoich zabaw moimi uczuciami ..
|
|
|
|