|
czarownicaa.moblo.pl
Как далеко живёт моя отрада Ты моя боль моя любовь награда Ты моя суть мой дым моя отчизна Я отвергаю всех ты есть мой смысл. Jak daleko mieszka moja
|
|
|
Как далеко живёт моя отрада
Ты моя боль, моя любовь, награда
Ты моя суть, мой дым, моя отчизна
Я отвергаю всех, ты - есть мой смысл.
/////////Jak daleko mieszka moja radość
Jesteś mój ból, moja miłość, wielokrotnie
Jesteś moją istotą, moim dymem, moją ojczyzną
Odrzucam wszystkich, Ty jesteś moim sensem
|
|
|
Nawet jeśli pozostawisz,
w moim sercu gorzki żal,
i co jeszcze, jeszcze sprawisz,
nie obchodzi mnie i tak.
Bo...
Po co, po co to,
to co, tak zraniło,
nie dam, nie dam się,
zobaczysz.
Nawet jeśli pozostawisz,
w moim sercu gorzki żal,
słowa, które wtedy mogły zabić płyną w siną dal,
bo trzeba twardym, być jak stal.
|
|
|
A miało być jak dawniej,
i znowu zły los,
zakręcił nami bezwładnie,
już dosyć, już stop,
niech wszechświat zatrzyma się,
na parę maleńkich chwil,
poznamy się jeszcze raz,
bogatsi o to co dziś już wiemy.
|
|
|
Łączy nas wiele spraw,
jeszcze więcej dzieli,
być blisko siebie i wciąż,
nie tak jak byśmy chcieli,
dziś kręcimy się jak na karuzeli.
|
|
|
Czy dla dwóch różnych planet,
co kręcą się wciąż,
jest przewidziane spotkanie,
czy sięgną swych rąk,
chcę wierzyć w to
|
|
|
Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas,
miejsca które skrył, pod skrzydłami czas,
to co było, trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień,
|
|
|
Takie chwile, kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz,
subtelny uśmiech i cichuteńki płacz,
najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży,
nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas.
|
|
|
A z czterech świata stron, przywoziliśmy wiatr,
walizki pełne snów, od śniegu bielszy piach,
i kilka mądrych prawd, i szczęścia nieuchwytny zapach,
lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej,
jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej,
wojna dalej toczy się, lecz już chyba nie zabawa,
pędzący pociąg nie usłyszy mego stop,
mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk.
|
|
|
Wracamy z dalekiej drogi, do swoich starych przytulnych miejsc,
idealnych i niewzruszonych, dni poukrywanych w pamięci mgle.
|
|
|
Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas,
miejsca które skrył, pod skrzydłami czas,
to co było, trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień,
tamto słońce ma o wiele większą moc,
nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż,
rodzice krzyczą dość,
pora do domu, jest już chłodniej,
ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra,
wpatrzeni tacy mali w ten ogromny świat.
|
|
|
Twój głos - może zatrzymać zło i w porę krzyknąć stop,
Anielski głos - przez noc tak ciemną,
Przeprowadzi jak za dłoń, przeprowadzi jak za dłoń.
|
|
|
Leć - czekamy na natchnienie, jak kartki puste,
Leć - i przelej dobre słowo, na dłonie ludzkie,
Wstań i leć - jak rycerz w pełnej zbroi bądź,
Niepokonany, wstań i leć, na skrzydłach nieś,
Bądź tu i strzeż, ramieniem silnym,
|
|
|
|