 |
cytrynowesny.moblo.pl
Możesz być kim chcesz ale bądź mój. .
|
|
 |
Możesz być kim chcesz, ale bądź mój. .
|
|
 |
ale ja i ty mieliśmy zamiar trwać wiecznie.
|
|
 |
Hej Kochana ! Nie wiem czy słyszałaś , ale kosmici przylatują dziś porwać 100 najpiękniejszych kobiet na świecie . Ty odpoczywaj spokojnie , chciałam się tylko pożegnać .
|
|
 |
tu właśnie chodzi o to, by mieć wokół tych, co są cenniejsi niż złoto. ;*
|
|
 |
tak, to prawda. podobno trzeba się do mnie przyzwyczaić bo dla osób, które mało mnie znają, bywam niekiedy szokująca...
|
|
 |
Wypijmy kieliszek tak bez okazji. Wylejmy łzy tak bez powodu. Roztańczmy świat dla zabawy. Zakochajmy się tak dla... nudy.
|
|
 |
Łatwiej zakochać się, nie kochając, niż odkochać, kiedy się kocha
|
|
 |
3 w nocy. słychać wibrację telefonu, znowu wkurwiona, ktoś śmie mnie budzić o tej godzinie. klikam 'pokaż' i uśmiech od razu pojawia się na twarzy : ' nie obudziłem ? ;> '. oczywista odpowiedź - ' oczywiście, że nie ;* '
|
|
 |
Ogólnie to was nie lubię,ale ewentualnie się uśmiechnę .
|
|
 |
Kiedy wpadała w jakiś konflikt z przyjaciółmi, od razu wydawało jej się, że to jej wina. Wmawiała sobie, że to Ona się zmieniła i przez nią wszystko się sypie. Czuła się tą gorszą. Od razu wtedy przepraszała i szukała wyjścia z tej całej sytuacji. Z czasem nie wytrzymała presji. Przyjaźń zaczęła się sypać a Ona dalej szukała w tym swojej winy. Usiadła i po jej policzku pociekły słone łzy. Popatrzyła się w lustro i... zrozumiała, że to nie prawda. Jest wspaniałą osobą, chociaż zagubioną . Kiedy Ona cierpiała, każdy wspaniale się bawił. Wmawianie sobie, że jest zawsze wszystkiemu winna, było sprzeczne z prawdą. Była niesamowicie wrażliwą osobą, wszystko brała sobie do serca a inni? Inni nie widząc tego, traktowali ją dość oschle. Nikt nie mógł zrozumieć, jak wiele dla niej znaczy takie uczucie jak przyjaźń i jak wiele jest w stanie zrobić, aby to utrzymać.
|
|
 |
Weszła spokojnie do szkoły. Dziś miała zły humor, więc wolała powiedzieć przyjaciółce, aby zeszła sama. Usiadła na ławce i powoli zaczęła przebierać buty. Schylona, wiążąc adidasy, nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Podniosła wzrok i zobaczyła swojego byłego przyjaciela. Na jej twarzy pojawiło się olbrzymie zdziwienie. 'Możemy porozmawiać?' zapytał drżącym głosem. Wstała i szybkim, zamaszystym ruchem uderzyła go w twarz. Wszyscy na korytarzu wraz z księdzem rzucili na nich zszokowane spojrzenie. 'Gdzie byłeś, kiedy ja chciałam z Tobą porozmawiać..?'. Po czym spakowała kozaki do worka i ruszyła w stronę szatni.
|
|
 |
gdzie są ci ludzie co mieli ze mną iść ramie w ramię? miałam do nich pewność, dziś mam wyjebane.
|
|
|
|