|
changedlife.moblo.pl
i nagle jej oczy zrobiły sie szkliste ręce opadły lizak stracił smak a pociąg do szczęścia odjechał.
|
|
|
i nagle jej oczy zrobiły sie szkliste, ręce opadły, lizak stracił smak, a pociąg do szczęścia odjechał.
|
|
|
- to koniec
- dlaczego?
- bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem..
|
|
|
nienawidze cię, nienawidzę cię, nienawidzę cię.. przecież wszystko można sobie wmówić.
|
|
|
kiedyś, żeby usnąć potrzebowałam twoich ramion, dziś potrzebuje przeczytać raz jeszcze kartkę z napisem, że cię nienawidzę.
|
|
|
kiedyś opisałabym cię tak: wysoki, przystojny brunet o czekoladowych oczach, który potrafi najczulej na świecie dotknąć mojego ramienia, a dziś? dziś możesz otrzymać jedynie miano pustego dupka z kłamstwem w oczach!
|
|
|
nafaszerowałeś mnie nadzieją, a później beznamiętnie wyprułeś pozostałe wnętrzności.
|
|
|
Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje.
|
|
|
Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im, będzie żyć i umierać.
|
|
|
-Kocham Cię - Nie wierze - Czemu ? - Bo nie chcesz mnie pocałować przy znajomych. Wstydzisz się mnie i tyle. - Nie . Uważam tylko, że miłość nie jest na pokaz.
|
|
|
-o nie, mam dość. idę na policję. doniosę na Ciebie. pożałujesz. - tak? za co niby, kochanie? - perfidnie mnie w sobie rozkochałeś. totalnie mnie zaczarowałeś swoimi oczyma.. i w końcu.. ukradłeś mi serce. - w takim razie ja też na Ciebie doniosę.
|
|
|
‘Powoli przyswajała sobie fakt, że już nigdy więcej go nie zobaczy, jego uśmiechu, oczu, tych śmiesznych a zarazem fajnych min, które zawsze robił. Przyswajała sobie, że on już nie napisze, że będzie musiała usnąć bez sms'a na dobranoc. To było dla niej trudne, ale tak musiało być. Wiedziała, że nie może zaufać mu po raz kolejny, nie chciała.’
|
|
|
uwielbiałam jak się na mnie złościł. nikt nie potrafił tak uroczo marszczyć czoła jak on. krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę. a ja się tylko uśmiechałam doskonale wiedząc, że to nie potrwa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin.
|
|
|
|