|
cartrina.moblo.pl
...Możesz po prostu się zamknąć? Dać mi spokój? Pójść sobie gdzieś i patrzeć po cichu z boku. Nie jest dobrze i nie będzie dobrze juz raczej. Co z tego? Kogo to obchodzi
|
|
|
...Możesz po prostu się zamknąć? Dać mi spokój? Pójść sobie gdzieś i patrzeć po cichu z boku. Nie jest dobrze i nie będzie dobrze juz raczej. Co z tego? Kogo to obchodzi, żę płaczę? Nie ma szczęścia jest tylko zamęt...
|
|
|
Nie mam sił by żyć. Codzienne smutki i ataki osłabiaja mnie całkowicie. Kiedy to się skończy? Nie może tak dalej być.;( i co teraz? Mam mieć na to wszystko wyjebane? Chciałabym i pewnie wszystko bym za to oddała ale nie mogę opóścić swojej wrażliwości, odrzucić ją na bok... Tak się nie godzi moje serduszko.;(
|
|
|
Nie ufaj miłości, ona Cię znokałtuję.;( Nie ufaj...
|
|
|
Z czasem człowiek przyzwyczaja się do bólu.
|
|
|
Bardzo dawno odwiedzałam tą stronę jak równiez bardzo wiele się w moim życiu zmieniło, stąd ta nieobecność tutaj i tak wielkie zmiany. Człowiek zabija człowieka, bo we własnej świadomości platoniecznie wradza sobie myśl, że on był coś mu winien, że to nie miało się tak potoczyć, a jego życie zespsuło jego plany. A jak jest z miłością i z człowiekiem. Miłość zabija człowieka, dlaczego? jaka w tym działa reguła, sparwiedliwośc kontra złudzenie? Życie jest banalnie trudne. Jedno zaprzecza drugie. Tak samo jak miłosc zabija człowieka przeciwko człowiek zabija człowieka.
|
|
|
W pewnych chwilach życia myślę, że jestem zupełnie samotna i zagubiona, ale przychodzi równiez i taki czas, gdzie uświadamiam sobie czystą prawdę, że nie jestem jednak mimo moich złudzeń sama, bo przy mnie jest zawsze mój wierny przyjaciel - mój cień.
|
|
|
Uciekłam od Ciebie, ale aż do czasu, bo Ty znów przyszedłeś. Ale już nie w postaci osoby, ale ataku. Kilka prostych słów prawdy, które ranią moje życie, az nim serce.:(
|
|
|
Miałeś mnie nauczyć żyć, nauczyć kochać i marzyć. A czego mnie nauczyłeś, cierpieć i pokazałeś mi, że zasługuje tylko na łzy, każdego dnia;(
|
|
|
Jerzy Ł. Sylwian "Pytania"
Czym jest poezja
aktem odwagi, mową niemych słów,
krzykiem symboli, porażką znaczeń,
snem metafor, chwilą natchnienia.
Czym jest szczęście
pieśnią życia,
poematem jego zachwytu,
tańcem zmysłów,
od dotykania do myślenia.
Czym jest miłość
wulkanem namiętności,
uczuciem toczącym spór z naturą,
lękiem osamotnienia.
Czym jest pamięć
inną nazwą świadomości,
chwili istnieniem,
komfortem wyboru wspomnienia.
Coraz częściej pytam
co to wszystko ma znaczyć,
może to jest życie -
a czym jest życie,
poezją cudu istnienia.
|
|
|
po jej policzkach spływała struga łez, rozumiała. Lekarz stwierdził zaraz potem zgon, z powodu ... braku serca... Odszedł do niej....
|
|
|
,,Kochałem ją, była moim największym skarbem, sercem , bez którego nie można żyć. Była wszystkim, całym moim sercem. Naprawdę ją kochałem, mamo proszę, spróbuj zrozumieć mnie, zegnajcie, pa."
|
|
|
>> następnie napisał coś na kartce i schował ja po chwili do kieszeni.Wyjął zyletkę i zaczął się ciać... Pod sam wieczór przyjechała po niego mama, bradzo sie o niego martwiła, było ciemno, nie widziała jego twarzy, powiedział mu: ,,Kochanie wstań, choćmuy , wracajmy do domu, to i tak nie zwróci jej życia, odpowiedział jej cisza: po chwili znów powiedział: ,,Skarbie, choćmy już , jest ciemno, jeśli tylko chcesz wrócimy tu jutro, tym samym razem odpowiedziała jej cisza", mówiła : ,,Kochanie choćmy już, czas do domu", po chwili dotknęła jego ręki, była chłodna , wygasała, wyczuwalne ledwo puls. Zadzwoniła po karetkę, przyjechała po 5 minutach. Gdy kładli go na nosze, wypadła mu kartka. Mama podniosła, po czym kilka minut Pózniej przeczytała.
|
|
|
|