|
briefly.moblo.pl
Nauczyłem się umierać w sobie Nauczyłem się ukrywać cały strach Nie do wiary że tak bardzo płonę Nie do wiary że rozumiem każdy znak To ja ten sam Od tylu lat sam Bo
|
|
|
Nauczyłem się umierać w sobie Nauczyłem się ukrywać cały strach Nie do wiary że tak bardzo płonę Nie do wiary że rozumiem każdy znak To ja, ten sam Od tylu lat, sam Bo Ciebie mi brak Ciebie mi brak Bo Ciebie mi brak Ciebie mi brak To ja, ten sam Od tylu lat, sam Czekam / Coma
|
|
|
odpierdolcie się ode mnie. wszyscy kurwa.
|
|
|
brakuje mi tego co było. wspólnych spacerów, spotkań. ciągłego sprzeczania się o wszystko. leżenia na łóżku słuchając "unchained melody". bicia się poduszkami. 'pierdzenia' w mój brzuch. jedzenia słonecznika. siedzenia w ciszy, spoglądając sobie w oczy. marudzenia, że nie lubi ciastek. troski. opieki. zmartwienia za każdym razem, gdy się źle czułam lub coś było nie tak. wspólnych powrotów ze szkoły. siedzenia w najróżniejszych miejscach i znoszenia podniecających się dzieci. brakuje mi nawet natarczywego łaskotania i bawienia moimi włosami. opieprzania za 'głupie pomysły'. niesienia przez pół drogi. dręczenia nagraniem z zaduszek. wygrażania, że mam nawet nie próbować wracać do palenia. brakuje mi tego, że w każdej chwili mogłam znaleźć schronienie w jego ramionach, gdy się bałam lub czułam smutek. brakuje mi jego. staram się o tym nie myśleć. powstrzymywać płacz, gdy tylko coś o nim słyszę. udawać, że nie wiedzę jak stoi z nią. normalnie spać, funkcjonować, żyć. ale nie potrafię.
|
|
|
nie wiem jak to opisać. czuję pustkę.to tak jakbym straciła część samej siebie i nie mogła jej odnaleźć. wciąż słyszę: "co ty kurwa wyprawiasz, mała?!", czuję, że wszystko robię źle. czuję samotność. nawet przy przyjaciołach, znajomych z klasy nie potrafię się dostosować, choć tak bardzo się staram. wiem, że swoim zachowaniem lub słowami ich ranię. przepraszam. obiecuję, że wszystko naprawię.
|
|
|
nie sądzisz, że to troszeczkę żałosne, kochanie?
|
|
|
czuję, że żyję. po raz pierwszy od ostatnich tygodni. zobaczymy na jak długo..
|
|
|
Chcę żebyś wiedział, że to trochę popieprzone, że tu utknęłam, już nie rozmawiając. Mam już dość siedzenia, wściekania się i tych wymówek. Na razie nie ma Cię w pobliżu, a ja czuję się tak bezużyteczna. Wydaje się, że przez cały czas jedno było prawdą: Nie wiesz co posiadasz, dopóki tego nie stracisz / Fort Minor
|
|
|
mija czas, mijam ja, życie mija w kilka chwil. widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości. Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany, te w których nie było nienawiści i zdrady / Diox
|
|
|
wiem. przepraszam. ale proszę zrozum, potrzebuję czasu. tak bardzo staram się wszystko ułożyć, zacząć od nowa. daj mi szansę, a obiecuję, ze wszystko rzucę, gdy tylko się pozbieram.
|
|
|
co byś zrobił, gdybyś zobaczył mnie rozstrzęsioną, popłakaną, z papierosem w ręce? gdybyś zobaczył to co ukrywam? mógłbyś dostrzec, jak każdy skrawek ciała odmawia mi posłuszeństwa. wszystkie emocje dają upust w łzach. przeklinam sama siebie. z nienawiścią szarpię swoje ciało. krzyczę. upadam i nie mam siły wstać. co byś wtedy zrobił?
|
|
|
dwie sekundy. jedno spojrzenie. godzina, powstrzymywania się od płaczu. wciąż nie rozumiem dlaczego tak reaguję. minęło dużo czasu, a mimo to nadal tak niesamowicie boli.
|
|
|
sama już nie wiem kim jestem. w pewnym momencie zgubiłam się, pomyliłam drogi i nie mogę wrócić. nie wiem komu wierzyć. dla najbliższych jestem nikim, nienawidzą mnie. nienawidzą tego jaka jestem, chcą na siłę mnie zmienić. codziennie równają mnie z ziemią, oskarżając o najgorsze zachowania. egoistyczna, bezczelna, zarozumiała, dbająca wyłącznie o własne dobro, z nikim nie licząca się gówniara. nawet sobie nie wyobrażasz jak często to słyszę. wiesz, sama już zaczynam wierzyć w ich słowa. a przyjaciele? zapytaj się ich sam. przy nich mogę być sobą, bez strachu, że zaraz zaczną się na mnie wydzierać i wyzywać od najgorszych. i właśnie za to ich kocham, że znoszą moje humory. posiedzą ze mną w ciszy, pocieszą, nigdy nie zostawiają. po prostu są obok, mimo tego jaka jestem. ale co to zmienia, skoro ci w których powinnam mieć największe oparcie, tak bardzo mnie nie akceptują?
|
|
|
|