|
blondyneczkatylkomalego.moblo.pl
patrzyłaś jak odchodzi... nie mogłaś go zatrzymać? mogłam ale nie potrafiłam
|
|
|
-patrzyłaś jak odchodzi... nie mogłaś go zatrzymać?
-mogłam, ale nie potrafiłam
|
|
|
-Ty nie wiesz jak to jest żyć z ideałem, zawsze na czas, zawsze oddany, bez humorów, bez wyrzutów, wiesz co było najgorsze.? Kiedy wychodziłam rano spod prysznica łózko było już zasłane, świeża kawa zaparzona, dwa tosty, czułam się upokorzona jako kobieta.
-Dlatego, że o Ciebie dbałem.?
-Nie, dlatego, że robiłeś wszystko za mnie. Zacząłbyś za chwilę za mnie oddychać, dusiłam się…
|
|
|
-A może ja już kogoś mam.? I ten ktoś bardzo mnie kocha, taką jaka jestem, jest miły opiekunczy, ciepły, czuły, łagodny, uśmiecha się kiedy trzeba, a kiedy nie trzeba nie szczerzy się głupio, nie marudzi jak szykuje się do kina dwie godziny, bo wie, ze można isc na nastepny seans, a w ogole to droge by mi usłał płatkami róz. Co, nie zasługuje na kogos takiego.?
- Ale Ty nikogo nie masz…
-Ale mogę mieć, wystarczy, że kiwnę palcem.
|
|
|
-Co ja mam robic.?
-Musisz się zastanowic czy bardziej Ci zależy na skuteczności czy życiu w zgodzie z samą sobą.
-Oczywiście, że na w zyciu w zgodzie z samą sobą… ale jeżeli to oznacza samotność.? Jeżeli to oznacza, że nigdy nie spotkam faceta, który będzie po prostu tak normalnie uczciwy, któremu będę mogła tysiąc razy dziennie powiedzieć, że go kocham i nie będę się tego bać.
|
|
|
-A powiedz mi, co zrobiłaś dzisiaj dla siebie.?
-Dla kogo.?
-Dla siebie. Dla tego cudownej i kochanej dziewczyny, która jak nikt inny zasługuje na miłość.
-Herbatę. Zrobiłam dla niej herbatę.
|
|
|
-znajdź sobie kogoś w końcu!
-żeby to było takie łatwe.
-a nie jest? od 2 miesięcy nie widzę w Twoich oczach tej iskierki...
-no i ?
-przecież widać, że jesteś smutna, mimo, że się śmiejesz.
-nic na to nie poradzę, że nie umiem się w nikim zakochać...
-umiesz tylko nie chcesz.
-tak masz rację nie chcę, bo nie chcę się znowu sparzyć.
|
|
|
inne będą nasze dni, adresy, telefony... kiedy po latach spotkasz mnie, idąc na przykład z żoną, kiedy się ukłonisz spojrzę uśmiechnięta, Twoja żona zapyta "kto to?" odpowiesz: "nie pamiętam"
|
|
|
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co tu miało być, a czego nie ma
|
|
|
-wznieśmy toast...
-ale za co?
-za nie wypowiedziane myśli, za niespełnione marzenia...
-za nieszczęśliwą miłość?
-dokładnie
|
|
|
- Wstawaj!
-nie wstaje!
- Ty nie wstajesz?!
-nie!
-przecież to TY zawsze namawiałaś mnie że warto żyć, że warto co dzień witać nowy dzień i wyzwania...
-I co z tego?!
-I teraz chcesz się tak łatwo poddać?!
-Tak!
- Nie pozwolę Ci tak łatwo zaprzepaścić tego czego mnie nauczyłaś!
- Niby czego Cię nauczyłam?
-Że trzeba walczyć o swoje życie, stawiać czoła codziennym wyzwaniom i zawsze mieć na twarzy uśmiech, nawet gdy w środku serce płacze......
|
|
|
na pytanie "co się dzieje z Twoim życiem?" chciało by się odpowiedzieć "nie wiem, Ja tu tylko sprzątam"
z akcentem na "tylko" w domyśle "ciągle"
|
|
|
Nie obiecam Ci że będę czekała zawsze. Pewnie nie będę. Znajdę sobie kogoś, chociażby na złość Tobie. Pewnie nie będzie miał aż tak brązowych oczu, ale może pomoże zapomnieć.
|
|
|
|