|
to dziecko było takie ciężkie.. próbowałam. leżałeś na łóżku przygotowany do snu czekając na mnie, a ja trzymałam to śmiejące się, ciężkie dziecko, próbowałam ululać. z dobra miną do złej gry, ledwo je trzymałam na rękach. żebyś tylko nie stwierdził, że się nie nadaję, uśmiechałam się do ciebie, a dziecko prawie upuściłam. 'boże.. kiedy ona urodzi to drugie.. będzie na pewno lżejsze' myśląc o twojej byłej znajdującej się w pokoju obok. dziecko położyłam na łóżku obok myśląc 'ono spadnie z tego łóżka, powinno być w kołysce.. bez pomyślenia kupili to łóżko bez barierek..'. przykryłam kołderką i czmychnęłam do ciebie. twoja mina mówiła, że dasz mi coś rozkosznie niesamowitego. całowałeś już moją szyję gdy dziecko zaczęło się śmiać i biegać po pokoju. a ty popatrzyłeś na mnie z wyrzutem, że nie potrafię się nim zająć, że ona to robiła lepiej.. / tak to jest gdy wypierasz coś ze swojej rzeczywistości. nie bój się, świadomość w śnie się upomni.
|
|
|
do tego stopnia jestem chora na ciebie, że wsłuchuję się w twoje chrapanie. dla mnie to dowód, że jesteś blisko mnie.
|
|
|
a gdy nie trzeba czas się ciągnie jak ta znienawidzona przeze mnie krówka-ciągutka
|
|
|
nie niunia, ja nie chcę takiej przyjaźni, ale może Ty już taka jesteś i nigdy się nie zmienisz, a ja powinnam to zaakceptować.
|
|
|
tyle śmiechu w tym uczuciu, tyle radości. czasem mam wrażenie, że wszystkie powody moich poprzednich uśmiechów były kłamstwem. tylko ty jesteś prawdziwym powodem mojego śmiechu.
|
|
|
uwielbiam twoje sceny typu nagle orientujesz się, że jesteś nagi, piszczysz jak panienka, zasłaniasz sobie klatę i uciekasz przed moim wzrokiem do innego pokoju z uśmiechem na ustach.
|
|
|
uwielbiam gdy łapiesz ściskasz głaszczesz i całujesz powietrze wyobrażając sobie mnie
|
|
|
nie mogę się doczekać kiedy się na mnie otworzysz. to będzie jak najlepszy w świecie prezent na urodziny. jak wisienka na torcie. jak realizacja życzenia świątecznego. gdy poczuję, że mi zaufałeś, że jestem twoja a ty mój, zdziwisz się, bo dziwny uśmiech będzie błądził po moich ustach a ja sama będę się do ciebie tulić jak szczenię.
|
|
|
bo wtedy nie myśleliśmy co będzie dalej. każde było zaskoczone siłą i reakcją. zdziwione, że drugie czuje podobnie. a teraz przyszło to 'dalej' i z tęsknoty rodzą się wątpliwości.
|
|
|
-a skąd wiesz, że on Cię tam nie zdradza? w końcu każdy facet ma swoje potrzeby.. -a który facet byłby od razu w stanie gotowości gdyby tylko zobaczył jak liznęłam sobie powoli palec?
|
|
|
ciekawe czy miałeś wyrzuty sumienia całując mnie, czy myślałeś, że postępujesz dobrze
|
|
|
ciesz się chwilą, bo może tylko to ci zostało
|
|
|
|