|
badteenager007.moblo.pl
Stała wtulona we Mnie ocierając łzy a ja z zimną krwią po prostu stałem i przyglądałem się Młodemu i Jej Matce zastanawiając się dlaczego oboje płaczą.Skąd wzięły się ich
|
|
|
Stała wtulona we Mnie ocierając łzy a ja z zimną krwią po prostu stałem i przyglądałem się Młodemu i Jej Matce zastanawiając się dlaczego oboje płaczą.Skąd wzięły się ich łzy.Przecież znałem jego stosunek do ojca-nie zanosiło kiedykolwiek na to by za nim tęsknij,płakał.Przecież nie raz spierdalał z domu kiedy ten skurwiel wrócił pijany do domu.Nie raz miał Morde opraną prze własnego ojca.Uderzało mi miliony myśli na sekunde ale mi to Serce rozdarło mi na pół słysząc przysypujący piasek trumnę.Podeszliśmy do niego mocno go przytulając przy czym Karola dodała coś marnego typu"Trzymaj się Młody.Pamietaj zawsze możesz na Nas Liczyć".Nigdy nie byłem sentymentalny ale wyciągnąłem z tego jeden,jedyny wniosek"Że Ojciec To zawsze Ojciec i nikt mu tego przydomku nie zabierze.Nie ważne Jakim skurwielem bedzie ten człowiek jest Twoim Ojcem."czy jest słuszny?Tego Nie Wiem.|Alaan
|
|
|
Przed 11 byliśmy już w kościele.Nie kwapiło mi się iść do pierwszej ławki i patrzeć na rozpaczone twarze.Stanąłem z Karolą na samym tyle przyglądając się i w ciszy modląc.Tylko za Kogo Ja się w ogóle Modliłem?Za jego ojca by jego dusza zaznała spokój?Nie chyba nie po to tutaj przyszedłem.Zupełnie odmienny był cel mojego przyjścia Tutaj.Stałam jak wryty słysząc jak jego Matka szlocha mimo to nie czułem się słaby.Bardziej rosłem w siłe kiedy dziękowałem Bogu że ten Skurwiel już nigdy więcej nie uderzy ani Jej,ani Karola.|BeTe
|
|
|
-Alan.-Noo co Jest Karola?-Jutro wbijaj do mnie idziemy do Koscioła.-Dobre Sobie.Dobrze wiesz o tym że jakoś nie kwapi mi się do niego iść.-Zmarł Ojciec Blanta. Poczucie tego ucisku w klatnce,słabość i chęć uniesienia głowy ku górze chcąc zapytać."Dlaczego Jego Ojciec?" [*]|Alaan
|
|
|
Nigdy nie myślałem o tym by pisać.Pisać?Tylko o czym?Jak?Bardziej poetycko liczyć się z tym co ludzie pomyślą czytając ten chłam czy po prostu wylać z siebie to co czuje,to co siedzi na dnie serca i rozpierdala całą siłe która kiedyś we mnie drzemała.Jest jakikolwiek tego sens?Kogo w ogóle obchodzi to czy jestem sentymentalny.To że miłość w pewnym momencie znaczyła dla Mnie tak wiele.Przecież uczucia do kobiet były zupełnym odosobnieniem mojej osoby.Nigdy nie miały ze mną nic wspólnego.Czy obchodzi kogoś to że w pewnym momencie mojego Życia Kobieta zagrała dużą role tej skurwiałej dziwki która mnie wykończyła psychicznie rozpierdalając każdą wewnętrzną część Mojego ciała?No właśnie.Jebać sentyment,słabość i tą imaginację którą człowiek się kieruje wtedy gdy miłość przysłania Nam OczY.|Alaan
|
|
|
Ej Bóg czemu zabierasz nam tych którzy powinni przy Nas Być. |Alaan.
|
|
|
Obiecywałem,często dawałem słowo mimo to zawodziłem.Czy było Ci to obcy?Chyba nie.Przecież nigdy nie mogłem na Ciebie liczyć.Tylko że w przeciwieństwie do Ciebie,mimo tego niegdy nie pozwoliłem i nie pozwole na to byś zakopała szczęście.I to nie kwestia sumienia czy słów"Jestem Chora.Nie zobaczysz Mnie juz.To tylko kilka dni."tylko kwestia tego że naparwdę Cie Kochałem i mimo złości zawsze bedziesz cześcią mojego życia. I Obiecuje że podczas Twoich ostatnich dni Twojego życia nie wypnę się Jak ty kiedy umierałem nie mająć Cię obok.Po prostu Bedę Przy Tobie.|Alaan
|
|
|
Kurwa coś nie wyjdze raz-Nie upadę, po prostu spróbuję jeszcze raz!|Alaan
|
|
|
-Ziomek Idziemy na Bro wieczorem?-Kurwa,Alaan gdybyś ty Mnie widział.Jestem taki chory że jak smarkam to mi okulary parują. |Alan vs Blant.
|
|
|
|