|
as123456789.moblo.pl
“Jestem samolubna niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy
|
|
|
“Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, ze nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.”
— Marylin Monroe
|
|
|
Ty jako jedyny potrafisz poprawić mi humor jednym słowem. Ty jako jedyny wiesz kiedy mówiąc "jest dobrze" kłamie. Rozumiesz mnie bez słów. Mogę do Ciebie zadzwonić w każdej chwili prowadząc monolog i słuchając "muszli" mogę mówić o wszystkim. Czytasz ze mnie jak z otwartej księgi i mimo tego, że to ja marudzę dziekujesz mi za to, że jestem. I wiesz co? Będę w każdej chwili, sytuacji, momencie. I Ty bądź tak samo bo jesteś najlepszy :)/ASs
|
|
|
"Życie jest podłe, pamiętaj dziecko,
Nie trzeba umrzeć, żeby przeżyć piekło,
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę,
Są słowa, ktorych usta nie powinny mówić, a uszy słyszeć"
|
|
|
Kurwa, co ja sobie myślę? Że przeczytasz o zmianie, będziesz chciał się spotkać i znowu będziesz mi mówił do ucha "forever żono". Naiwna jestem jak nie wiem co. Łzy znowu spływają w dół twarzy, czuje dosłownie palący ból w klatce piersiowej. Pisałam już tutaj milion razy chyba, że zapomnę, nie będę czekać. Wiecie co? Chciałabym żeby tak było, naprawdę w chuj bym chciała. Ale no kurwa mać nie potrafię, chciałabym żebyś teraz chwycił mą zimną dłoń, posklejał znowu rozwalone serce, przytulił do swojej klatki piersiowej, a całując w czoło przysięgał, że już więcej nie doprowadzimy do rozłąki. Nie musisz mi mówić, że kochasz - poczekam na te słowa, mam czas. No, ale kurwa mać bądź, bądź już na zawsze, błagam. Miejmy chociaż normalny kontakt, to prowadzi do przyjaźni, a przyjaźń do miłości. Chcę Ciebie z każdą wadą i zaletą. Kocham Cię, tak po prostu./ASs
|
|
|
''Nie przyzwyczajaj się do mnie. Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.''
-Kathryn Harrison
|
|
|
Zakażenie. Szpital. Przerzuty. Terapia nie działa. A mi kurwa łzy płyną ciurkiem po ryju, ocieram je kantem bluzy, ale to nic nie daje. Chciałabym być silna, no bo przecież muszę. Ale gdy dzisiaj leżałaś dzisiaj płacząc, ja siedziałam obok, trzymałam Cię za rękę i płakałam razem z Tobą mówiąc przy tym żałosnym od płaczu głosem, że masz walczyć, ze masz się nie poddawać, że masz żyć. Nawet Ci nie mówię o tym, że musze zrobić wyniki, że być może jestem tak samo chora jak Ty. NO bo kurwa, siedzieć godzinę z wacikiem przy palcu, gdzie z malutkiej rany krew płynie potokiem. Boże, żeby to nie było to, co mi pierwsze przyszło do głowy. Kurwa, daj mi do chuja siłę, bo pomału chyba umieram razem z Nią z tej bezsilności. Boże, pomóż/ASs
|
|
|
I znowu do Ciebie napisałam mimo, że wiem, że wszystko już jest stracone. Ale sam chciałeś żebym napisała jak się zmienie. Może popełniłam teraz błąd, może będę za Niego płacić wysoką cenę, może wszystko w ciągu pół h przepadło. Ale kurwa po raz kolejny zawalczyłam, jestem w stanie dać z siebie 100% by być lepsza niż byłam. Mam ochotę wyć z bezsilności i chuj wie co jeszcze. Kurwa jego pierdolona mać, jak długo jeszcze się będę męczyć, no jak?/ASs
|
|
|
Tak ciężko było mi odpuścić i zacząć na nowo żyć, często płakałam i klnęłam do Boga. To śmieszne, wiem. Myślałam, że jeżeli będę pisać, błagać to wrócisz. Gówno prawda, tylko się poniżałam. Teraz wiem, że mogłam "rozegrać" to całkiem inaczej. Mogłam być Twoją koleżanką/przyjaciółką i z czasem spróbować na nowo do siebie przekonać, pokazać zmianę. A teraz? Teraz nie mamy żadnego kontaktu ze sobą, teraz wiem, że na zawsze Cię straciłam. Czemu ja rozumiem wszystko ja jest już "po czasie". Żałuje w chuj tego czasu, ale wiem też, że to dzięki Tobie wszystko się zmieniło, zaczełam być inną osobą, a przede wszystkim zobaczyłam kto będzie przy mnie w każdej chwili. Wygrałam, ale nie Ciebie, wygrałam walkę z żyletką, którą toczyłam 7 lat. Nie zrobiłam tego, dałam radę i jestem z siebie dumna, cholernie dumna. Wygrałam nowe, lepsze życie. A to wszystko dzięki próbie, na którą mnie wystawiłeś łącznie z P i całą resztą./ASs
|
|
|
Cudowne jest to, jak mu mówisz "idziemy do cioci Asi", a on szybko zakłada buty i kurtkę. Jak przychodzi do mnie, daje mi buzi, czasem przytuli i bawi się swoimi zabawkami. Jak są dni, kiedy wstydzi się mamy, taty, brata. A mnie kurczowo łapie za rękę "bo on sam nie pójdzie". Cudowne jest to, ze czuje się przy mnie/ u mnie bezpiecznie, skoro potrafi zasnąć u mnie w pokoju (nigdzie indziej u mnie w domu nie). Takie kurwa nic, a mordka się sama cieszy. Mój kochany, cudowny trzylatek. :)/ASs
|
|
|
Wiesz w czym tkwił nasz problem? W tym, że żyłam Tobą i Twoim życiem, zamiast żyć z Tobą. Nie umiałam Ci postawić jasnej granicy jeżeli chodzi o alkohol i narkotyki, a wręcz nawet próbowałam robić to samo co Ty. Wiedziałeś, że każdy najmniejszy błąd Ci wybaczę i je popełniałeś specjalnie. Wiedziałeś, że co by się nie stało, ja bym za każdym razem wróciła, nie bałeś się tego, że odejdę. Kurwa, teraz do mnie to wszystko dotarło, rzucałeś mi uwagi na ten temat, a ja puszczałam je z wiatrem.Ty potrafiłeś mi powiedzieć "Ty już nie pijesz bo masz dość", albo "Ty nie palisz".Ja tego nie umiałam. Wmawiałam CI przez 3 miesiące, że zrozumiałam, że się zmieniłam. Gówno prawda, dopiero od 2 miesięcy, od czasu kiedy nie wymieniliśmy żadnej wiadomości zrozumiałam. Ty chciałeś mieć normalny kontakt, być może wrócić do "Nas" i zacząć od nowa, a ja cały czas pisałam " kocham, tęsknie" itd,Tyle błędów popełniłam, ale w końcu to zrozumiałam.Teraz byłoby naprawdę wszystko inaczej, ale jest za późno:(/ASs
|
|
|
Dobra, zaraz znowu pójdę do Ciebie, zrobię sobie kawę, rozpalę Ci w piecu, posprzątam. Później wyjdę zapalić zaglądając jak zwykle do skrzynki na listy. To są tylko czynności w które uciekam, bo znowu pewnie bedziesz mi mówić, że nie jest dobrze. Wstaniesz z łóżka do toalety i znowu się rozpłaczesz, bo nogi będą odmawiały posłuszeństwa plącząc się tym samym. Będziesz się uśmiechać i żartować, a w Twoim oku pojawi się łza bólu. Kurwa, z dziadkiem było tak samo nim odszedł, więc czy to są ostatnie Twoje dni, tygodnie? Boję się, że zrobisz mi taki "numer" jak On, że Twoje oczy się zamkną, byś już nigdy ich nie otworzyła.../ASs
|
|
|
|