 |
anylkaa.moblo.pl
prawdziwe takie
|
|
anylkaa dodał komentarz: |
10 października 2010 |
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
Pamiętasz ten moment, kiedy jako dziecko, w wieku około siedmiu lat, malujesz obrazek i niebo to niebieski pasek u góry kartki? I wtedy przychodzi ten moment rozczarowania, kiedy nauczyciel mówi Ci, że tak naprawdę niebo zajmuje całą wolną przestrzeń na rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowanie całej kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
A dziś chciałam żeby każda minuta trwała 1000000 razy dłużej. Nie chcialam sie z Tobą rozstawać. Te chwile były tak magiczne. Nawet nie potrzebywałam słów . Starczyło że byłeś przy mnie.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
podszedł do mnie i najzwyczajniej w świecie mnie przytulił. spojrzałam na niego zdziwiona. - co ty do cholerny robisz? - jak to co. przytulam moją dziewczynę. - o nie mój drogi. przestałam nią być w momencie, gdy pieprzyłeś się z tą suką. - o czym ty mówisz? - błagam. nie załamuj mnie. a teraz żegnam, musisz zwolnić miejsce dla kogoś innego.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
Wpadłam spóźniona do szkoły. Na korytarzu było jeszcze pełno osób, więc podążyłam w kierunku swojej szafki. Spieszyłam się, więc nie ogarniałam, co dzieje się wokół mnie. Szukając kluczyka w torebce, niespodziewanie na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę do góry i już miałam przeprosić, gdy dostrzegłam swojego byłego chłopaka. – Wiedziałem, że nadal na mnie lecisz. – Zaśmiał się. – Chciałeś być śmieszny? Sorry coś ci nie wyszło. Jesteś co najwyżej żałosny. – Spojrzał na mnie i już miał coś powiedzieć, gdy przeprosiłam go i ruszyłam przed siebie. Pierwszy raz udało mi się go tak po prostu olać. Byłam z siebie dumna.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
świat jest pokręcony, ludzie dziwni a życie nie do ogarnięcia.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
stanęła cała przemoczona przed jego drzwiami. otworzył jej po krótkim czasie. - kochanie, co się stało? co ty tutaj robisz? -ona tam jest prawda? - o czym ty mówisz? -wyczuła, że jest zdenerwowany- czyli mam rację... wiesz, że była moją przyjaciółką? spieprzyłeś dwie rzeczy jednocześnie. miłość i przyjaźń. jesteś z siebie dumny? - przepraszam... - spojrzała na niego, by sprawdzić czy sobie nie żartuję. -przepraszam!? nie jesteś wart tego wszystkiego. spojrzała na niego po raz ostatni i odeszła. do samego końca miała nadzieje, że za nią pobiegnie, wyjaśni. kolejne rozczarowanie.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
kochał mnie. widziałam to w jego oczach, gdy leżąc na szpitalnym łóżku z trudem powstrzymywał łzy. jego ostatnie słowa mówiące 'zawsze będę przy tobie' dostatecznie utwierdziły mnie w tym fakcie. miałam ochotę odejść razem z nim. płakałam, wrzeszczałam, byłam nieobecna. tak mijało większość moich dni. zawsze towarzyszyła mi myśl, że to wszystko było przeze mnie. nie wierzyłam w to , co mówi. nie odwzajemniłam jego uczucia. dopiero teraz, gdy już jest za późno uświadomiłam sobie jak wielki popełniłam błąd. od zawsze był mi potrzebny do normalnego funkcjonowania, tylko nie chciałam przyjąć tego do wiadomości.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
Kiedyś, gdy było mi cholernie źle mogłam po prostu usiąść na parapecie na 4 piętrze i pomachać nogami do przechodniów. Palić mentolowego L&M'a - jednego po drugim i użalać się nad sobą, pluć sobie w brodę i mówić 'nigdy więcej'.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
usłyszałam Twoje imię. Przymknęłam powieki i mimowolnie się uśmiechnęłam. Pragnęłam tylko, by nikt nie zauważył, jak bardzo oczy mi się błyszczą, na samą myśl o Tobie.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
przestałam wychodzić z domu, czułam niemoc i niechęć do robienia czegokolwiek. wszystko wydawało mi się pozbawione sensu. straciłam apetyt, nie mieściło mi się w głowie ze można tak gwałtownie reagować na rozstanie z kimś, kogo znało się zaledwie kilkanaście dni.
|
|
|
|