 |
ansomia.moblo.pl
wiesz jak to jest budzić się każdego ranka z poczuciem tej pieprzonej beznadziejności ?
|
|
 |
wiesz jak to jest budzić się każdego ranka z poczuciem , tej pieprzonej beznadziejności ?
|
|
 |
facet - synonim słowa idiota .
|
|
 |
usłyszałam twoje imię . przymknęłam powieki i mimowolnie się uśmiechnęłam . pragnęłam tylko , by nikt nie zauważył , jak bardzo oczy mi się błyszczą , na samą myśl o tobie .
|
|
 |
nie miewam obsesji , miewam paranoje .
|
|
 |
tak profesjonalnie udawał że mnie kocha , że przez chwilę uwierzyłam .
|
|
 |
jestem wredna , mam nawroty bezczelności co 3 sekundy i nie lubię się dzielić . wystarczający powód , żebyś dał sobie spokój ?
|
|
 |
bo słodkie ideały to największe dupki .
|
|
 |
będę ci kłamać prosto w twarz , jednocześnie kłamstwem gardząc . bezwiednie będę tobą manipulować . nie muszę używać siły , słowami ranię jak nikt .
|
|
 |
te oczy, te włosy, te ruchy, ten uśmiech, to spojrzenie, ten on .
|
|
 |
idę korytarzem . przede mną te suki, których nienawidzę . kilka z nich wiem, że się do ciebie łasi . nie widziały mnie . zaczęły gadkę na mój temat . uważały, że mnie nie kochasz . już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam cię na korytarzu . szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do ciebie . uśmiechnąłeś się . złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w górę jak małe dziecko . pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś na środku korytarza . lansiary z grobową miną nas ominęły . zazdrość płynęła z ich oczu .
|
|
 |
siedzę na parapecie, w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne . patrze w gwiazdy i myślę "czy ty kiedykolwiek tęskniłeś" ? czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością ? czy twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie ? czy kiedyś powiedziałeś "cholernie mi jej brakuje" ?
|
|
 |
KOBIETA - sama się pyta , sama odpowiada i jeszcze się obraża .
|
|
|
|