 |
ansomia.moblo.pl
zniknij albo bądź mój kolejnych obojętnych dni nie zniosę .
|
|
 |
zniknij albo bądź mój, kolejnych obojętnych dni nie zniosę .
|
|
 |
właściwie to powiem ci, że już się przyzwyczaiłam i w sumie rozczarowałbyś mnie, gdybyś zaczął teraz znowu normalnie ze mną rozmawiać .
|
|
 |
jesteś kimś, kogo nawet nie potrafię znienawidzić . a przecież tak chyba byłoby łatwiej .
|
|
 |
wędrując drogą usypaną złudzeniami .
|
|
 |
zanurzać się w tłum i nie mieć już ani chwili czasu na swoją samotność – wypełniać każdą chwilę rozmowami, śmiechem, tańcem . i mówić, mówić, mówić – nawet wtedy, gdy nie ma się słów .
|
|
 |
podryw na ciebie nie działa . a co powiesz na obojętność ? nie będę spoglądać, uśmiechać się, i próbować być przy tobie pod byle pretekstem . może właśnie to zadecyduje o tym, że mnie pokochasz . przecież zawsze lubiłeś się drażnić i robić na przekór .
|
|
 |
bycie niczyją, nie motywuje do codziennego wstawania z łóżka .
|
|
 |
nie powiem, że żałuję, że się poznaliśmy . przyznaję, że każdy z tych najpiękniejszych momentów, wart był tych gorzkich łez, każdej nocy .
|
|
 |
nawet nie zauważyłam kiedy przestałam czekać na smsy od ciebie .
|
|
 |
związek na odległość ma sens, gdy odległość nie przekracza długości ramion .
|
|
 |
nienawidzę nadziei . nie mogę znieść tego uczucia i wewnętrznej myśli która mówi ci "a może jednak" . rozkłada mnie od wewnątrz, nie potrafię jej z siebie wyrzucić . nie chcę już nią żyć, nie chcę kolejnego rozczarowania . wolę wiedzieć, że już nigdy nie wrócisz niż żyć z myślą, że kiedyś sobie o mnie przypomnisz .
|
|
 |
mogę się na ciebie obrażać sześćset razy dziennie, ale i tak nie wpuszczę nikogo na twoje miejsce .
|
|
|
|