|
ansomia.moblo.pl
zapomnijmy . wymarz z pamięci ten moment kiedy moje usta pełne opętania wymówiły te dwa słowa w twoim kierunku . nie żebym żałowała ale jakoś tak głupio żyć ze świadomo
|
|
|
zapomnijmy . wymarz z pamięci ten moment, kiedy moje usta pełne opętania wymówiły te dwa słowa w twoim kierunku . nie żebym żałowała, ale jakoś tak głupio żyć ze świadomością, że wyznało się komuś miłość, a on nawet zwykłego "aha", nie raczył odpowiedzieć .
|
|
|
spojrzała na niego i szeptem powiedziała "kocham cię" miała nadzieję, że nie usłyszy . on odwrócił się, przytulił ją mocno i powiedział "ja ciebie też" .
|
|
|
a gdy podszedł do nas twój kumpel, spojrzał na mnie i powiedział "siemka szczęściarzu", twój dumny wyraz twarzy był nie do opisania . a sposób, w jaki mnie wtedy objąłeś upewnił mnie, że naprawdę jesteś maksymalnie szczęśliwy móc ze mną być .
|
|
|
rozmyty .. nasłuchując wrzasku z winylowej płyty .
|
|
|
puszysta korona drzew wywołuje wiatr unoszący me włosy w górę . zamykając oczy unoszę się cała podążając tą drogą, gdzie wiatr mnie poniesie . droga ta jest kręta i niebezpieczna . unoszona przez wiatr, wiem, że przez nią przejdę bez potknięcia . nikt nie może mnie zatrzymać, bo wkraczam do swojego świata, gdzie panuje tylko magia . bo to właśnie jest ma droga przeznaczenia prowadząca do własnej krainy pełnej magii i zapomnienia .
|
|
|
chce, żeby ją kochał, żeby za nią latał, żeby dzwonił, przychodził pod dom, żeby robił sceny zazdrości i żeby chciał pójść za nią choćby do piekła . a ona będzie dla niego raz zła, a raz dobra .
|
|
|
nagrodził mnie uśmiechem, od którego dziewczynom spadają majtki .
|
|
|
siedziałam na moim ulubionym placu zabaw, na ulubionej huśtawce . delikatnie odpychałam się od ziemi, wprowadzając się w lekkie kołysanie . wiatr wiał mi przyjemnie w oczy, a w ręce trzymałam butelkę lecha . podszedłeś, wyrwałeś mi butelkę z ręki i powiedziałeś, że już wystarczy, że to mi w niczym nie pomoże .. jednak nie miałeś racji, ja tego cholernie potrzebowałam, tak mocno jak twojego pocałunku ostatniego wieczora .
|
|
|
nie będę twoim planem "B", kochanie . nie ten adres .
|
|
|
trampki zamieniłam na szpilki . kubek z serduszkami na kieliszek . gumę do żucia na papierosy . ciebie na bezsenne noce .
|
|
|
wiesz co mnie irytuję najbardziej ? że te nasze codzienne nieme spojrzenia, którymi się wymieniamy mogłyby być tylko dodatkiem w pakiecie gorących pocałunków i "kocham" średnio co godzinę .
|
|
|
miesiące zapominania . leczenia własnej podświadomości, rozwianej na kawałki . po raz kolejny zgotowałam sobie to samo piekło . znając konsekwencje, zdecydowałam się na miłość . znowu, działającą tylko w jedną stronę .
|
|
|
|