 |
ansomia.moblo.pl
powinnam ci postawić pomnik . sprawiłeś że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie . i nie mam siły krzyczeć choć prz
|
|
 |
powinnam ci postawić pomnik . sprawiłeś, że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie . i nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków .
|
|
 |
wiesz ? ona cię kochała . byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie . jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie . jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem, który korzystając z pierwsze lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca . a ona, ona myślała, że to wszystko przez nią .
|
|
 |
obserwacja faktów przez ciężkie powieki .
|
|
 |
szli jak w każde jesienne popołudnie na spacer, zawsze tymi samymi alejami . on, zmieszany niezręczną ciszą, w końcu się odezwał . - skarbie, czy coś się stało ? - jej oczy napełniły się łzami . po chwili zaczęła krzyczeć . - czy ty mnie jeszcze, kurwa, kochasz ? - ludzie patrzyli się na nią jak na skończoną idiotkę, jednak ją to nie obchodziło . jak przez mgłę, widziała tylko jego . - dlaczego pytasz ? przecież wiesz .. - wpadła w jeszcze większy gniew . w jeszcze większy płacz . - mam ci przypomnieć ?! właśnie minęliśmy drzewo, pod którym przytuliłeś mnie pierwszy raz . za każdym razem, kiedy przechodziliśmy koło tego dębu, przytulałeś mnie po raz kolejny . mam mówić dalej ?! - nie kocham cię - odszedł .
|
|
 |
nie przestanę czytać, palić i pić . chociaż zawsze mówiłeś, że robię to zbyt często . ale wiesz ? muszę ci się pochwalić . przestałam czuć, sprzątać i mieć nadzieję . i powiem ci jedno: miałeś w tym spory udział .
|
|
 |
świat o nas będzie pisał w tomach . nic nas nie pokona .
|
|
 |
idę o zakład, że wszystko będzie grało, ułoży się kochanie co by się nie działo .
|
|
 |
ty, popatrz na te panny, dużo tu się takich buja . kiedyś grały w klasy teraz grają w chuja .
|
|
 |
to panna z charakterem, którą rządzi temperament .
|
|
 |
więcej pokus niż czasu by po nie sięgnąć, więcej grzechów niż sumienie zmieści na pewno .
|
|
 |
- kim chcesz zostać, gdy dorośniesz ? - jego żoną i kochanką .
|
|
 |
deszcz padał na jej splątane włosy . czerwona szminka rozmazała się po policzku, papieros powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się mały dymek . obok jej nóg leżała butelka taniego wina . krzyczała, że szczęście to jedne wielkie kłamstwo, a miłość to cichy morderca . miała nadzieję, że ktoś wreszcie ją usłyszy, ale była sama . zrobiła krok do przodu i nie musiała się już niczym martwić . następnego dnia znalazł ją sprawca jej nieszczęścia . dopiero teraz zrozumiał, że była dla niego wszystkim, ale za późno . ona już go nie słyszała, nie mogła usłyszeć .
|
|
|
|