 |
ansomia.moblo.pl
było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedzia
|
|
 |
było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedziałeś: "czemu ty płaczesz? i jakiego dziecka, czy ja o czymś nie wiem?". zmarszczyłam czoło robiąc dziwną minę po czym dodałam: "tak, nie wiesz o tym, że jestem zaspana i gram w simsy, idioto!". myślałam , że w tym momencie rozniesiesz mnie przez słuchawkę, drąc się i rzucając kurwami. siedziałam przed komputerem śmiejąc się i faktycznie już płacząc - ze śmiechu. uwielbiam dostarczać ci takich emocji w środku nocy.
|
|
 |
z dnia na dzień coraz bardziej za tobą tęsknię. brakuje mi twojej obecności, twojego ramienia, na którym zawsze rzewnie wylewałam łzy, twej miłości skierowanej w moją stronę, serca, które ponoć miało być moje. w skrócie, generalnie brakuje mi ciebie. osoby, która dla innych jest nikim, a dla mnie wszystkim.
|
|
 |
kocham go. on jeden dostrzega mój sztuczny uśmiech. on jeden wie, kiedy jest źle.
|
|
 |
byłam w twoim domu, więc wiem co to burdel, dziwko.
|
|
 |
czasami zastanawiam się co teraz robisz, gdzie jesteś, o czym myślisz. czasami chciałabym żebyś także za mną tęsknił. czasami.. tak jakoś ostatnio dziwnie często.
|
|
 |
mam ochotę wyjść i zacząć krzyczeć, ale boje się, że ludzie wezmą mnie za jeszcze większą wariatkę niż jestem.
|
|
 |
wieczory są coraz chłodniejsze, trzeba się przerzucić z piwa na wódkę.
|
|
 |
wychodzę, rozumiesz? wychodzę, się wyprowadzam. ja jestem zerem wiesz, ale przynajmniej cię nie zdradzam.
|
|
 |
śmieszy mnie to, że wszystko co masz mi do powiedzenia, walisz w plecy, mała.
|
|
 |
dziewczyno, jesteś jak poniedziałek, nikt cię nie lubi.
|
|
 |
tak, był czas kiedy uśmiech nie schodził mi z twarzy. gdy leżałam na łóżku, słuchając muzyki i uśmiechając się sama do siebie. gdy wybiegałam na deszcz w samej koszulce śmiejąc się i skacząc po kałużach. gdy nie przesypiałam nocy, bo rzeczywistość była lepsza niż sen. gdy uśmiechałam się do telefonu. tak, byłam wtedy szczęśliwa. tak, wtedy był też on.
|
|
 |
ktoś rzuca ci linę, a ty chcesz się na niej wieszać, zamiast się po niej wspiąć.
|
|
|
|