 |
ansomia.moblo.pl
on? sens wstawania rano sens uśmiechu sens po prostu.
|
|
 |
on? sens wstawania rano, sens uśmiechu, sens - po prostu.
|
|
 |
to zabawne uczucie, kiedy rozsadza cię od środka. i zamiast krwi w żyłach czujesz przepływające imię tej osoby.
|
|
 |
życie jest za krótkie, żeby zmarnować je przez jakiegoś skurwysyna w tak młodym wieku, kochana.
|
|
 |
nawet jeśli milczę, gdy trzeba krzyczeć. nawet kiedy krzyczę, gdy powinnam milczeć. sumienie da mi znać, popiół mam zawsze przy sobie i nie musisz mi pomagać, sama wysypię go na głowę.
|
|
 |
wiadomo, że na początku nie jest łatwo.
|
|
 |
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata.
|
|
 |
jak już złapiesz to za czym tak gonisz, to powiedz ile kilometrów na godzinę zapierdalałaś.
|
|
 |
i mimo, że nie mówi mi słodkich słówek, nie ma wpisanego dwukropka z gwiazdą obok mojego imienia, nie ma opisu jak bardzo mnie kocha, nie tworzy demotywatorów o szczęśliwej miłości, nie pisze wierszy, nie śpiewa mi piosenek, nie wypisuje wszędzie mojego imienia, nie ma mojego zdjęcia na tapecie, nie wypisuje tysiąca smsów na dobranoc, nie spędza ze mną 24h na dobę, nie jestem cały dzień jedyną myślą w jego głowie bo wie, że nie jestem księżniczką, której do szczęścia potrzebne są te pierdoły. a mimo tego wiem jak bardzo mnie kocha i jak cholernie za mną szaleje.
|
|
 |
do szczęśliwej miłości nie trzeba wiele. dwóch osób i żeby się kochali tak mocno jak siebie samych.
|
|
 |
tak wiele wiary w głupoty i kłamstwa, tak mało w realia, bo nikt już nie wierzy w prawdę.
|
|
 |
lepiej byłoby, gdyby matka mnie usunęła będąc w ciąży. zobacz, jak byłoby pięknie. ty nigdy byś mnie nie poznał, nie cierpiałabym z miłości, rodzice mieliby święty spokój, mama nie płakałaby po cichu bo znowu ją zawiodłam, najbliżsi przyjaciele nie musieliby znosić moich wiecznych wahań nastrojów, sąsiedzi nie narzekaliby, że znowu włączyłam muzykę za głośno.. nawet pies cieszyłby się z tego, że w końcu nikt nie podnosi na niego głosu. ale niestety mama tego nie zrobiła, więc muszę radzić sobie sama. nie mam na tyle cholernej odwagi, żeby połknąć garść tabletek, popić alkoholem i spaść w wieczną otchłań. starczy mi tylko niebezpieczne wychylanie się przed pasami w czasie czerwonego światła, mając nadzieję, że w końcu mnie coś pierdolnie na amen.
|
|
 |
nie chcę tego tak zakończyć. nie musimy być razem, nie musimy się przyjaźnić. wystarczy, że na ulicy powiesz mi zwykłe "cześć". nie udawajmy, że się nie znamy.
|
|
|
|