|
ajepotamono.moblo.pl
Kochasz mnie? spytała się go nagle przesypując przez palce delikatny morski piasek. W jej głosie słychać było niepewność. Zaległo milczenie. W oddali rozbrzmiewał
|
|
|
-Kochasz mnie?- spytała się go nagle, przesypując przez palce delikatny, morski piasek. W jej głosie słychać było niepewność. Zaległo milczenie. W oddali rozbrzmiewał pogłos rozbijających się o klif fal. Z powietrza obserwowało ich grono mew, które wymieniały się z wielką zażartością uwagami na temat pary, tak, że ich donośne skrzeczenie było słyszalne w obrębie kilku kilometrów.
-Kochasz mnie?- zadała pytanie jeszcze raz, tym razem nieco głośniej. Zacisnęła mocno kształtne usta. Zdecydowanym ruchem podparła głowę ręką i obróciła się twarzą
w jego stronę. Jej bujne, czekoladowe włosy targane były przez orzeźwiającą bryzę.
Z niedowierzaniem patrzyła na jego sylwetkę, która majaczyła na tle lasu.
Był przysłowiowym bad boy’em i doskonale o tym wiedziała. Nonszalancki typ,
w przyciemnionych okularach, z wiecznie zmierzwioną, czarną czupryną. Lekki zarost pokrywał jego twarz i obok niego leżała czarna skóra, gitara i butelka z tanim winem. [ ... ] koniec części pierwszej.
|
|
|
Bo miłość to nie chłodna kalkulacja. To zachwyt serca, rozpaczliwy pisk duszy o jeszcze... | ajepotamono.
|
|
|
I gdybym powiedziała, że wpierdalam szampon 24/7, bo zajebiście smakuje to byś mi uwierzył? Nie, więc przestań pierdolić, że po tym wszystkim co razem przeszliśmy słowa pt." Zostaw mnie" brzmiały w moich ustach wiarygodnie. | ajepotamono.
|
|
|
"Rozstańmy się. Przecież oboje tego chcemy"- rzuciłeś z nonszalancją w głosie i słodko się uśmiechnąłeś, myśląc, że mówisz coś co jest tak neutralne jak zero w matematyce. Gówno prawda. Tą krótką kwestią zadałeś memu sercu ból większy niż uszom sprawia odgłos zakurwiającego po szybie styropianu... | ajepotamono.
|
|
|
Zbyt gadatliwa by milczeć, zbyt nieśmiała by powiedzieć. | ajepotamono.
|
|
|
Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia. Delikatny uśmiech podszyty sprytem lisa. | ajepotamono
|
|
|
Nie mam nic, prócz przyjaciół, kochającej rodziny, tomików wierszy i mocno nieokreślonej funkcji we wszechświecie. Za to mój ideał sięgnął dna i co dnia dotyka je z lubością. Niestety nie stopą. | ajepotamono
|
|
|
Nie widzieliśmy się od jakiegoś czasu. Myślałam, że zapomniałam, że jestem zuch dziewczynka. Byłam naiwna dopóki nie spojrzał mi dziś w oczy. Uderzyła mnie fala wspomnień. Tak bardzo odczułam rozbrajającą mnie siłę niespełnionej miłości. | ajepotamono
|
|
|
Wszystko mnie boli. Serce, głowa, serce... | ajepotamono
|
|
|
Napisał. Trzęsłam się ze strachu i jednocześnie cieszyłam jak wariatka. I chociaż pewnie już wtedy wiedziałam, że jestem na jeden wieczór to mimo to brnęłam w to na oślep- cenę za to lekkomyślne zachowanie płacę do dziś. | ajepotamono
|
|
|
Chciałabym dotknąć Twoich warg, zatopić się w głębi oczu Twych. Mam świadomość, że być może to wszystko mi się tylko zdawało, że uczucie, które między nami jakoś przypadkowo się zagnieździło, zrobiło ty tylko w moim sercu, gdzie Twoje pozostało obojętne. Nie planowałam tego, nie spodziewałam się...zaskoczyłeś mnie, kupidynie z miłosnymi strzałkami. Jak tak mogłeś? Patrząc na umykające cicho sekundy, minuty, godziny stwierdzam, że nigdzie mi się nie śpieszy i że, tak mi tęskno i źle bez Ciebie. Nie znam Cię, ale brakuje mi Ciebie, chociaż nie wiem jak to jest z Tobą być. Głupie to, nie sądzisz? I kontynuując ten absurd, coś mnie od Ciebie odpycha, odstrasza, bo jesteś niepoprawny, zamaszysty w tym co robisz. Masz wdzięk ulicznego kundla, a mimo to, a może właśnie dzięki temu, przez Ciebie nie śpię. I próbuję przyjąć do wiadomości, że być może tylko ja odtwarzam raz po raz poszczególne klatki z naszych krótkotrwałych wejrzeń...
|
|
|
Szedł po drugiej stronie ulicy. Nie poczułam nic. Nie powiedziałam nic. tylko z moich lekko rozchylonych ust wyleciała dusza, albo jakiś jej fragment. Za chwilę była już maska - " Wszystko jest OK." | ajepotamono
|
|
|
|