|
adussiiia.moblo.pl
realistka a zarazem nieogarnięta romantyczka. do ideału jej daleko. jednak wierzy że znajdzie kogoś za kogo oddałaby życie i bez grymasu nawet ostatnią kostkę czekola
|
|
|
realistka, a zarazem nieogarnięta romantyczka. do ideału jej daleko. jednak wierzy, że znajdzie kogoś, za kogo oddałaby życie i bez grymasu nawet ostatnią kostkę czekolady. przecież każdy ma prawo do miłości prawda ?
|
|
|
nie potrafię być taka jak kiedyś, jak wczoraj, jestem zmienna jak kierunek wiatru bez konkretnego celu umrę na podłodze z przedawkowania namiętnych pocałunków. mogłeś mieć moje rude włosy na poduszce, malować nagie ciało pędzlem czułych rąk, ale ty zamiast cieszyć się chwilami, w myślach budowałeś przyszłość. zrozum kochanie, to nie miało sensu, wyjadę rano bez pożegnalnego listu, może kiedyś zapomnimy.
|
|
|
Schodzę do kuchni,otwieram lodówkę i biorę mleko wypijam całą szklankę i spowrotem idę do pokoju,podchodzę do okna, patrze w niebo jest granatowe wrecz czarne. Widzę tam jego,jego smutne oczy jego twarz którą tak kocham jego dłonie za którymi tak tęsknie.Kiedyś mi powiedział że mimo że mieszkamy daleko od siebie to żyjemy pod tym samym niebem. Dlatego zawsze jak patrzę to wciąż go widzę... to już miesiąc.
|
|
|
Tak, masz rację mówiąc, że za dzieciaka wszystko było łatwiejsze, ale czy znałaś wtedy smak mocnego alkoholu, dobrego tematu i upojnej nocy z ukochanym? Wiedziałaś co to znaczy melanż i niekontrolowane powroty do domu? Wiedziałaś jak to jest być z kimś, kogo przejebanie się kocha i wiedzieć, że on czuje to samo? Te wszystkie odpały i niezapomniane sytuacje. Straciliśmy niewinność i naiwność, owszem, zgadza się. Jednak zyskaliśmy doświadczenia, które są kurewsko ważne, i dobrze wiem, że przyznasz mi rację.
|
|
|
czasem po prostu zwykłe 'nie ogarniam' nie wystarczy. wstajesz rano, idziesz do szkoły, odrabiasz lekcje, siedzisz na komputerze, idziesz spać.. ciągle ta sama monotonia. a ludzie sie dziwią, dlaczego samobójstwo wydaje sie lepsze. nowa odmiana. coś nowego.
|
|
|
i nic mnie tak nie pociąga jak Ty kiedy wychodzisz mokry z pod prysznica w czerwonych jak miłość bokserkach. /happylove
|
|
|
Nie wiązałam z nim jakiś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno, bo wiem, że już nigdy nie zobaczę jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi go brakuje, tak po prostu.
|
|
|
Czasami mam ochotę rzucić to wszystko. Usiąść i płakać. Ale wiem, że nie mogę. Za dużo osób cieszyłoby się z mojej porażki.
|
|
|
znasz to uczucie , kiedy to co przedtem nie miało sensu nagle ma znaczenie ? kiedy nareszcie rozumiesz , że żyjesz dla kogoś , kiedy ktoś wykuwa w Twoim sercu swoje imię i chce pozostać w nim jak najdłużej , kiedy cały bezbarwny świat nagle przybiera kolory tęczy , kiedy chcesz się budzić i zasypiać przy tej osobie , kiedy ktoś automatycznie instaluje w Tobie szczęście , daje Ci radość z chodź by najmniejszych gestów , kiedy czujesz że poza tą osobą nie masz nikogo ? znasz to uczucie ? bo w tym uczuciu to jest tak , że kiedy spojrzysz drugiej osobie w oczy i spotkasz jej wzrok , to jesteś gotów zrobić wszystko żeby być lepszym człowiekiem i gdybyś miał szczęście , i spotkasz taką osobę to cieszyłbyś się jej cudownym uśmiechem i nieskończoną miłością . mówią że nie ma miłości jak z bajki , ale cóż , mylą się . bo ja właśnie takiej doświadczam . i co , znasz to uczucie ?
|
|
|
Każdego dnia pragnę, byś mnie całował i obejmował. Każdej nocy pragnę, by Twój zapach drażnił me zmysły, a Twe dłonie mnie pieściły, lecz najbardziej pragnę być z Tobą już na zawsze i kochać Cię do końca mych dni.
|
|
|
Muszę przejść z Tobą najgorsze burze, by wiedzieć jak wiele jesteśmy w stanie razem przetrwać. Muszę od Ciebie odetchnąć, choćby jeden dzień, żeby wiedzieć jak bardzo mogę za Tobą tęsknić. Muszę z Tobą rozmawiać o swoich najbardziej skrytych, a zarazem śmiesznych marzeniach, by wiedzieć, jak cudownie jest się śmiać z samych siebie. Muszę zachowywać się jak nienormalna w publicznym miejscu, by wiedzieć ile wad jesteś w stanie we mnie zaakceptować.
|
|
|
Znowu mówisz, że mnie kochasz. Znowu z irytacją unoszę jedną brew i wybucham głośnym śmiechem. Ile już razy powtarzamy te samą scenę?
|
|
|
|