|
abstrakcyjnamilosc.moblo.pl
kiedy znowu zaczęliśmy się wyzywać żartując i śmiejąc się przy tym jak kiedyś zrozumiałam że wcale nie przestałam Cię kochać.
|
|
|
kiedy znowu zaczęliśmy się wyzywać, żartując i śmiejąc się przy tym, jak kiedyś zrozumiałam, że wcale nie przestałam Cię kochać.
|
|
|
jest tak daleko mnie, nie potrafię go dosięgnąć, a może nie chcę. nie umiem z nim rozmawiać, ale może najzwyczajniej w świecie nie daje rady otworzyć ust. może kocham, ale chyba nie skoro się nad tym zastanawiam.
|
|
|
nie podchodź nawet do mnie skoro potem masz pobiec do Niego.
|
|
|
i patrząc na przyjaciółkę, która rani Cię na każdym kroku i tak się uśmiechasz.
|
|
|
nadal boli. nadal mam wielką dziurę w sercu, której nikt łatwo i szybko nie zaszyje. jednak katuje się dalej, siedząc obok Ciebie i wdychając zapach z tanich papierosów.
|
|
|
chciałabym by on poświęcał mi chociaż jedną setną swojego czasu. ja poświęcam mu każdą, sekundę, minutę, godzinę.
|
|
|
chciałabym znowu chodzić na wagary i siedzieć z nim i naszymi wspólnymi znajomymi w różnych domach, chciałabym umierać ze śmiechu kiedy opowiadał kawały, palić z nim ostatnie fajki za szkołą, pić dobre piwo i mieszać łyski z colą, chciałabym zabierać mu plecak i biegać z nim po całym boisku kiedy on mnie gonił, chciałabym słyszeć jego śmiech kiedy opowiadam mu o moim największym przypale, chciałabym z nim kupować papierosy w sklepie na rogu, a potem go nimi częstować.
|
|
|
czasami chciałabym, żeby te czasy powróciły. czasy pełne smutku i łez, ale przecież ty w nich byłeś. i mimo, że cholernie raniłeś to uważam, że to były najpiękniejsze chwile mojego życia.
|
|
|
brakuje mi tego. wiesz, dokładnie to nie jest tak, że brakuje mi jego. tylko tego, co z nim przeżyłam.
|
|
|
mówisz, że jestem silna? że radzę sobie z problemami? to zobacz co robię nocami. cała zalana łzami.
|
|
|
nie patrz tak na mnie. serce mi rozpierdalasz.
|
|
|
|