|
abstracion.moblo.pl
podobno mogę mieć każdego. szkoda że ty się do tych każdych nie zaliczasz.
|
|
|
podobno, mogę, mieć każdego. szkoda, że ty się do tych każdych, nie zaliczasz.
|
|
|
oddając, siebie drugiej, osobie, ryzykujesz stratę. ryzykujesz, życie.
|
|
|
książę.? już, dawno, wyrzuciłam, swój pantofelek. z pewnością, utknął w korkach.
|
|
|
pustka, wypełniła czasoprzestrzeń. prosimy wstrzymać, oddech na czas nieokreślony.
|
|
|
tylko ty potrafisz, namalować, uśmiech na mej, twarzy w najbardziej, pochmurny dzień, kiedy, deszcz, pada nieustannie, a ja jestem, w zaawansowanej, depresji.
|
|
|
od dzisiaj, już nikt nie będzie miał szansy, powiedzieć, że znakomicie, razem wyglądamy. nikomu, na to nie pozwolę. każę, się zamknąć. nie tłumacząc, przyczyn, które, są zbyt bolesne, by o nich mówić.
|
|
|
mnie wcale, nie zależy. to, że nie mogę, oderwać, od Ciebie wzorku, każdego dnia, obsesyjnie szukam, Cię wśród tłumu, kolana mi miękną, tylko gdy na mnie spojrzysz, a moje serce, bije jak oszalałe, gdy tylko odezwiesz, się w moim kierunku, wcale nie oznacza, że mi zależy.
|
|
|
jej drżącę usta, nie potrafiły wykrztusić, z siebie ani słowa. stanęła w deszczu jak wryta. zaczęła się niemal rozpływać. zapaliła, papierosa, i zaczęła przeklinać na życie. wyzywać, los, którym została obdarowana. po chwili obsesyjnej, furii, zrozumiała jaka jest słaba, zaczęła płakać, z bezsilności. zemdlała. leżąc, półmartwa na ulicy, pogodziła się, z tym, że nie ma już, dla niej szans. wiedziała, że życie, ze złamanym, sercem, to żadne życie.
|
|
|
pustka, bezszelestnie, rozdzierająca od środka. serce, kiedyś, przepełnione uczuciami, dzisiaj puste, słychać, tylko cicho gwiżdżący, wiatr. źrenice, rozszerzone, od obojętności.
|
|
|
przeraźliwie, cichy krzyk i dreszcze przechodzące po plecach ze strachu. znasz, ten stan.? tak, to chwile, gdy uświadamiasz, sobie, że jesteś samotny.
|
|
|
bezgraniczne zaufanie do mężczyzny.? porozmawiajmy o czymś, mniej abstrakcyjnym.
|
|
|
|