 |
abstracion.moblo.pl
czuję niewysłowioną ekstazę gdy Cię widzę.
|
|
 |
czuję, niewysłowioną ekstazę, gdy Cię widzę.
|
|
 |
podjąłeś, decyzję. wybrałeś tanią dziwkę, zamiast mnie. właśnie teraz, wyszło na jaw, jak wysoko mnie ceniłeś.
|
|
 |
- chciałbym, spędzić z tobą, resztę mojego życia. - chcieć, to nie znaczy móc, kochanie. - ubrała się, musnęła wargami jego kark, szepcząc do ucha 'pomarzyć, dobra rzecz' i odeszła z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
ale, on już nie wróci. wszystko dobiega końca. każdy z momentów, naszego życia. a te, najpiękniejsze, mijają, ze szczególnie piorunująco szybką, prędkością.
|
|
 |
mówiła, że sobie odpuszcza. że kończy, o niego walczyć. każdego dnia, zamiast 'dzieńdobry', powtarzała 'już mi nie zależy'. nie zwracała, na niego uwagi. traktowała, jak powietrze. była, przekonana, że inni się na to nabiorą. jednak, nastał, dzień, gdy zobaczyła go z inną. coś w niej pękło. rzuciła się na tą dziewczynę i gdyby nie, fakt, że ją odciągnięto, zamordowałaby ją. każde kłamstwo ma krótkie nogi ...
|
|
 |
- idź, się z nim przywitaj! - przecież, Ci mówiłam, że już mi nie zależy. - twoje, oczy mówią, zupełnie co innego.
|
|
 |
grunt, to mieć wszystko co złe, gdzieś. w miarę, rozsądku. ranienie, innych - nie wskazane.
|
|
 |
po co komu, te uczucia? tylko, przeszkadzają, do dążenia w byciu szczęśliwym. to była, nieprzemyślana decyzja Boga.
|
|
 |
najfajniej jest się zawieść, na ostatniej osobie, na której myślałeś, że możesz polegać. mówię Ci. super sprawa. spróbuj koniecznie!
|
|
 |
- kocham Cię. - to wszystko?
|
|
 |
zapomniałeś, tak? i co Ty, sobie niby wyobrażasz? że, Ci uwierzę? doskonale, wiem, że nie da się zapomnieć. przestań mnie oszukiwać, bo tylko się ośmieszać. zachowujesz, się jak autodestrukcyjne dziecko, nie będące świadome, co mówi.
|
|
|
|