 |
aboniety.moblo.pl
A ona znowu udawała że ma Go głęboko w nosie jak najdalej odsuwała od siebie myśl że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błedu. Do tego
|
|
 |
A ona znowu udawała, że ma Go głęboko w nosie, jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błedu. Do tego, że pozwoliła, by ktoś mógł zawładnąć całym jej światem...
|
|
 |
Slysząc Twoje imie, dziecinnie spuszczam wzrok.
|
|
 |
Bo ty sam stwierdziłeś, że mój wzrok 'pokochuje', że to właśnie ciebie wybrałam z tłumu chłopców, że czułeś się taki wyjątkowy, tak bardzo tego chciałeś.
|
|
 |
Nieświadomie przemycam Cię między wierszami.
|
|
 |
Łzy znowu napłynęły jej do oczu. Następnego dnia pragnęła umrzeć, gdy po raz kolejny zobaczyła ich razem. Znowu płakała. Myślała, że Książe zapomniał o ostatnim tańcu z nią, że do niego był to zwykły taniec, a dla niej coś więcej. Ale Książe pamiętał. I wiecie moja Księżniczka nadal kocha Księcia, z dnia na dzień coraz bardziej, choć wie, że nigdy z nim nie będzie. Jej marzenie się spełniło, przez chwile ona sama nazwała tą historię bajką. A jaka jest twoja ? part 5
|
|
 |
Na jej ustach pojawił się uśmiech, jakiego dawno u niej nie widziano. Przyjaciółka tak bardz cieszyła się szczęściem Księżniczki, że zaniemówiła z wrażenia. Księżniczka była wtedy najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Jednak nie była dla Księcia niewidzialną. Tańczyli, rozmawiali, Książe czule gładził Księżniczkę po włosach. A Księżniczka mogła bez żadengo pochamowania gapić się mu prosto w oczy i oddychać jego powietrzem. I tutaj podobnie jak w Kopciuszku czar prysnął. Moja Księżniczka nie chciała by ta chwila kiedykolwiek się skonczyła, jednak czuła, że musi odejść. Książe na pożegnanie przytulił moją Księżniczkę. Kiedy się oddaliła , zobaczyła, że do Księcia podchodzi ukochana. part 4
|
|
 |
Wtedy wyobrażała sobie, że siedzi razem z nim. Żałosne nie ? A wiecie, że jak przechodziła obok niego odwracała wzrok byleby na niego nie patrzeć. Bo każde spojrzenie w jego oczy było powodem by nadal go kochać. Moja Księżniczka kochała go stale za mocno. Czasem uśmiechał się do niej, a ona potem przypominała sobie ten uśmiech zawsze przed snem z nadzieją, że jej się przyśni. Przyjaciółka nie mogła patrzeć jak Księżniczka cierpi. Zabrała więc ją na bal z nadzieją, że pozna kogoś wartego jej miłości. I wiecie co się stało dalej ? Otóż moja Księżniczka długo nie musiała szukać, bo spośród tysiąca kandydatów zobaczyła ukochanego. Jej oczy napełniły się łzami, serce zabiło mocniej. Chciała uciec jak Kopciuszek. Jednak przyjaciółka powstrzymała moją Księżniczkę. Została...udawała obojętą, udawała, że się świetnie bawi bez niego. Jednak serce mówiło coś zupełnie innego. Miało ochote wykrzyczeć mu wszytsko. Książe zbliżył się do Księżniczki i szepnął coś do ucha. part 3
|
|
 |
Moja Księżniczka tylko się śmieje gdy to czyta, bo już wyrosła i nie wierzy w te kilka słów, już nie mają one takiej magi jak wcześniej. Wiecie...moja Księżniczka miała problemy z zasypianiem, ale nie takie jak ta od ziarna grochu. Moja potrafiła godzinami gapić się w sufit, a łzy same spływały. Miała także problemy z dobudzeniem się, ale nie tak jak ta śpiąca, którą obudził pocałunek silnego rycerzyka na białym rumaku. Moją Księżniczkę mógł tylko wybudzić pocałunek, wydawałoby się zwyczajnego chłopaka, jednak dla niej on był wyjątkowy. Z resztą nie ważne... Wracając do mojej Księżniczki, nigdy do końca się nie wybudzi, bo jej 'Książe' jest dla niej nieosiągalny. Wiem, że ona już nie walczyła, tylko czasami próbowała krzyczeć, ale nawet wtedy jej nie słyszał. Czasami lubiła usiąść wieczorem na oknie i gapić się w gwiazdy. part 2
|
|
 |
Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami żyła Księżniczka. Nie była ona jakoś zniewalająco piękna, nie mieszkała w kryształowym zamku z tysiącem komnat, nie posiadała żadnej z cech księżniczek. Zapytacie więc dlaczego nazywałam ją Księżniczką ? Zamiast w zamku mieszkała na osiedlu w jednym z zielonych bloków. Nie posiadała własnego ochroniarza, który czuwałby nad jej bezpieczeństwem. Jedynie kto starał się ją obronić to jej piesek, mały kundel, ale nawet on nie umiał jej wtedy pomóc. Jak się by ktoś uparł można by było nazwać to bajką. Jednak nie dajcie się zwieść początkiem historii. Zapytacie dlaczego ? Bo wszystkie bajki jakie ona znała kończyły się słowami; 'i żyli długo i szczęśliwie'.
|
|
 |
I wtedy patrzyłeś tak zachłannie na mnie jakbyś chciał się zapchać, by wystarczyło ci na jakiś czas, a gdy ja spoglądałam na ciebie udawałeś, że nie widzisz, taki już byłeś, prawda cię z obojętniała, na moje uczucia.
|
|
 |
Powiedziałes ze nie wierzysz w uczucia. Później zawiązałes mi szalik, zebym sie nie przeziębiła...
|
|
 |
Miałaś tak kiedyś ? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę. - a nóż może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomna, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam Go nie ma...żyjesz nadzieją, że może...może dziś, może właśnie w tym tłumie...że może...
ahh, miałaś tak ? Zaniedbujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że nie ma ona najmniejszego sensu...
miałaś tak ? No właśnie, nie miałaś, więc proszę nie mów mi, że rozumiesz...błagam !
|
|
|
|