Na jej ustach pojawił się uśmiech, jakiego dawno u niej nie widziano. Przyjaciółka tak bardz cieszyła się szczęściem Księżniczki, że zaniemówiła z wrażenia. Księżniczka była wtedy najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Jednak nie była dla Księcia niewidzialną. Tańczyli, rozmawiali, Książe czule gładził Księżniczkę po włosach. A Księżniczka mogła bez żadengo pochamowania gapić się mu prosto w oczy i oddychać jego powietrzem. I tutaj podobnie jak w Kopciuszku czar prysnął. Moja Księżniczka nie chciała by ta chwila kiedykolwiek się skonczyła, jednak czuła, że musi odejść. Książe na pożegnanie przytulił moją Księżniczkę. Kiedy się oddaliła , zobaczyła, że do Księcia podchodzi ukochana. part 4
|