Moja Księżniczka tylko się śmieje gdy to czyta, bo już wyrosła i nie wierzy w te kilka słów, już nie mają one takiej magi jak wcześniej. Wiecie...moja Księżniczka miała problemy z zasypianiem, ale nie takie jak ta od ziarna grochu. Moja potrafiła godzinami gapić się w sufit, a łzy same spływały. Miała także problemy z dobudzeniem się, ale nie tak jak ta śpiąca, którą obudził pocałunek silnego rycerzyka na białym rumaku. Moją Księżniczkę mógł tylko wybudzić pocałunek, wydawałoby się zwyczajnego chłopaka, jednak dla niej on był wyjątkowy. Z resztą nie ważne... Wracając do mojej Księżniczki, nigdy do końca się nie wybudzi, bo jej 'Książe' jest dla niej nieosiągalny. Wiem, że ona już nie walczyła, tylko czasami próbowała krzyczeć, ale nawet wtedy jej nie słyszał. Czasami lubiła usiąść wieczorem na oknie i gapić się w gwiazdy. part 2
|