 |
|
Mama mówiła mi żebym się nie gapił ale co mam poradzić skoro przecinasz moją każdą drogę.
|
|
 |
|
tak dumnie będę szła z uniesioną głową i chuj mnie obchodzi co jeszcze masz zamiar zrobić, próbując mnie zniszczyć.
|
|
 |
|
ma wspaniałe oczy bez źrenic. szklane tafle, w których odbija się cała nędza ćpuna.
|
|
 |
|
mam już dosyć tej ciszy. jeszcze wczoraj myślałam, że tylko ty się liczysz.
|
|
 |
|
zdejmij koszulkę, pocałuję cię w serce.
|
|
 |
|
chłopcze, żal to ty masz na mordzie i w gaciach.
|
|
 |
|
Może romantyzm to nie wiara w w bajki a niezachwiana nadzieja, że choć minęliśmy się dawno, dawno temu odnajdę Cię za lasami i górami.
|
|
 |
|
Rozdaję miłe słowa i dziwię się skąd te uśmiechy szczęścia skoro mam go tylko okruchy, oddaję siebie po kawałku i nie wiem skąd nabieram porcje, skoro nie ma tu nic.
|
|
 |
|
Może się mną bawisz aby poczuć się lepiej, baw się dobrze, baw się jak najdłużej, może zanim Ci się znudzi, zdążę zepsuć Ci zabawę gdy powiesz kocham.
|
|
|
|