Rzeczywistość ściga mnie znów. Ludzie mijają się cicho w ulicznym hałasie miasta. Nie patrzą na siebie, nie uśmiechają się. Ja też idę, patrzę w niebo, kontempluję swój ból głowy i zastanawiam się, czy Afrodyta malowała rzęsy i dlaczego żarówki mają akurat taki kształt. Wszystko powoli brnie do przodu w swoim zakłamaniu, jak brnęło. Sąsiedzi uśmiechają się do siebie, kobiety wieszają pranie, mężczyźni doglądają ogrodu. Pogoda zaczyna się psuc. Ptaki latają coraz niżej, w przeciwieństwie do wzroku ludzi, który obija się aż o ciężkie chmury z brunatnym podbrzuszem.Szaro, pewnie zaraz się rozpada i intrygujące jest to, że we..wszystkich klatkach schodowych żarówki mają te same kształty. Nadal nie wiem dlaczego..
|