'No i jeszcze to "kocham cię". Zawsze tak jakoś kulawo wypowiedziane. Zawsze z błędem ortograficznym. Tego w ogóle nie powinno się mówić. Słowo - wypełniacz pustki. Kocham, które ma załatwić wszystko. wszystkie skurwienia na boku (...) Łzy - kap, kap. Pokazowy płacz. Chwila na oddech. No już dobrze, nie płacz. Przepraszam. Nie, to ja przepraszam. Przecież wiesz, że cię kocham. Zaklęcie. Sprane. Zwiotczałe. Wyblakłe. Jakby nie wiedzieli, że nie wolno nadużywać zaklęć. Może właśnie dlatego ostatnio prawie w ogóle się nie odzywam.'
|